f l y f i s h i n g . p l 2024.11.01
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wieczny odpoczynek.... Autor: sal. Czas 2024-11-01 09:56:11.


poprzednia wiadomosc Odp: Co by było gdyby...? : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2023) dnia 2011-02-27 19:39:56 z *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl
  Dziękuję-rozmowa z Tobą to jak zwykle intelektualna przygoda Masz wiele racji w wielu kwestiach-także naszej obywatelskiej aktywności.Znasz moją profesję-nie jest łatwo być aktywnym także na innych pozazawodowych polach!Mam jednach pytanie-troszkę "z boku",a troszkę nie.Czy uważasz,że na zawodach wędkarskich nasi super wyćwiczeni wyczynowi komandosi-to tak troszkę żartem-powinni lowić niewymiarowe ryby?(a to już zart nie jest).Co Ty-nie jako działacz,ale po prostu łowiący w tych samych wodach doskonały wędkarz o tym myślisz?W wielkopolsce jest takie slowo-"poruta".to chyba to!!!Cześć -pozdrawiam-Paweł

Drogi Pawle,

Profesję znam z bezpośredniego doświadczenia i również z osobistego doświadczenia wiem, że nie przeszkadza ona w podejmowaniu aktywnosci na pozazawodowych polach, pod warunkiem że uważa się to za ważne i podejmuje się pewien wysiłek. Pewnie, że nie jest to łatwe, ale kto powiedział, że ma być łatwe ... zresztą, wspomniana profesja skłania do podejmowania niełatwych wyzwań przyciąga ludzi gotowych na takie wyzwania i zdolnych je udźwignąć ... ludzi mających potencjał wykraczający poza skupienie na zawodowych powinnościach ... Nieprzypadkowo ludzie profesji zostają wybitnymi również na polach pozazawodowych ... nieprzypadkowo sa określani w najbardziej międzynarodowym języku jako "Professionals", bynajmniej nie dlatego, że są "jak po zawodówce" ...

Jak wcześniej pisałem, nasze zainteresowania są osadzone w istotnej części gospodarki wielu krajów, w naszym - wciąz będącej tylko potencjałem rozwojowym ...

Kto ma się zająć ich rozwojem, jeśli nie "profesjonaliści"? Kto, historycznie, zajmował się rozwijaniem wędkarstwa jako istotnego rodzaju działaności gospodarczej, tworząc Towarzystwa, organizując zagospodarowanie zdewastowanych wód? Kto je prowadził przez wiele, wiele lat? To nie był jakiś n iezwyczajny "wybryk historii", tylko normalna sytuacja w każdymz krajów, gdzie organizowaniem wędkarstwa zajmują się ludzie wykonujący bardzo absorbujace zawody ...

Mam też osobiste doświadczenie, pozwalające na odpowiedzialne stwierdzenie, że "da się" ... wymaga to dobrego zorganizowania czasu i wykorzystania go wielokierunkowo, żeby uzyskać możliwości działania wykraczającego poza spełnienie zawodowe ...
Pamiętam wypowiedź jednego z dziennikarzy, który wspominał spotkanie - wywiad z wybitnym człowiekiem. Zaczął od podziękowania, że zapracowany "znalazł czas, żeby się z nim spotkać". Na to usłyszał odpowiedź, że ten czasu nie "znalazł", tylko bardzo postarał się, żeby ten czas wygospodarować na spotkanie...

Mając doświadczenia szersze niż wynikające tylko z traktowania wędkarstwa jako formy łowienia ryb nie mogę zawężać swojego sposobu postrzegania zagadnień tylko do odniesienia się do regulacji eksploatowania zasobów. Sądzę, że praktykowanie tylko eksploatacyjnej części wędkarstwa siłą rzeczy pozostawia zakres rozważań skupionych na tej właśnie części, a tego zdecydowanie unikam.

Każdy łowi niewymiarowe ryby, chcąc-nie chcąc. Łowi je nawet pewnie w większości przypadków ... Taki już "porządek rzeczy", przynajmniej w naszych warunkach. Warto przy tym pamietać, że "wymiarowośc" jest pewnym rodzajem konwencji, nierzadko nawiązującej do XIX-wiecznych koncepcji.
Kazde zawody są rozgrywane na wodach jakiegoś gospodarcza wodym, który określa zakres w jakim mogą sie one odbywać ... jeśli uznaje, że regulacje dotyczące zawodów mieszczą sie w zakresie jego gospodarowania, jeśli sytuacja jest legalna, to trudno się do tego odnosić inaczej jak ze zrozumieniem ... Nierzadko decyzje są wypadkową róznych zagadnień związanych z zawodami ... z jednej strony - promocja atrakcyjnej wody, a z drugiej - spełnienie wymogu nadrzędnego dla zawodów, czyli zapewnienia możliwie podobnych warunków na każdym ze stanowisk ... mozna to zrealizowac z jednej strony w taki sposób, żeby nawpuszczać "wymiarowych wpuszczaków" (a wtedy wypacza się rzeczywisty obraz łowiska i zamiast promocji jest antypromocja), a z drugiej - przez dopuszczenie zaliczania do wyników ryb różnych niż konwencjonalnie uznane za "wymiarowe" (warto pamiętać, że niekiedy ochroną objęte sa ryby duże, mieszczące się w wymiarze "widełkowym") ... Są też zawody organizowane na łowiskach P&T, w których nie ma ryb innych niż "wymiarowe", które są prowadzone gospodarczow takiej formie ...

Nie podoba mi się uprawianie sportu wędkarskiego jako wyscigu samego dla siebie, bo to nie to, ale tylko spokój i wyważone podejście do tych zagadnień, zaufanie do organizatorów, mogą nas uratować przed popadaniem w skrajności ... Pomaga też udział w organizowaniu wędkarstwa, rozszerzajac zakres rozumianej argumentacji ... Zawsze argumenty są lepsze niż epitety ...

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus