f l y f i s h i n g . p l 2025.09.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: AI o smaku ryb w „porównaniu” z grzybami. cd. Autor: bami. Czas 2025-09-24 19:21:43.


poprzednia wiadomosc Odp: Nic nie zrozumieliście... : : nadesłane przez Andrzej Olszewski (postów: 286) dnia 2011-02-26 22:12:07 z *.zamosc.mm.pl
  Jeszcze jedna bajka.

Jeszcze Sobieniowa górą, przejazd przez tory i mam 200km za sobą do ukochanej rzeki.
Rzeka San, jak dla wielu z Was jest też moją rzeką, która dała mi wspaniałe chwile życia.
Jest na tej rzece szczególne miejsce, które często odwiedzam. Skała w Łukawicy, przy niej duży kamień co go natura tu porzuciła aby na nim spocząć.
Graty zostawiam w domu i idę, bez wędki, ot tak sobie, rzekę przywitać. Skała i kamień na którym zasiadam.
Upajam się rzeką, przed oczyma końcówka płani, na której jakiś wędkarz nimfą obławia rynnę po rynnie precyzją szwajcara. Mówię do siebie mam czas, więc siedzę i obserwuje gościa. On swoje, rynna po rynnie i nic. Wyciągam z kamizelki Lecha pociągam przyjemnej chmielowej goryczy lustrując wzrokiem powierzchnię wody, która jak zaklęta, bez życia. Szwajcar swoje a ja no cóż siedzę i patrzę w obraz rzeki, tego najbardziej mi brakowało. Spoglądam w niebo, nieliczne promienie słońca a prawie południe, jeszcze chwila i niebo pęka światło słoneczne rzece życie przywraca. Coś się dzieje, jakiś ruch na pomarszczonym nurcie. Widzę tu i tam, oczka, zerkam mimo woli na szwajcara. Tak, przezbraja swoja wędkę, będzie sucha. Przed nim wielka, z bulgotem zbiórka. Gość się do rzutu składa, jeden między wymach, mucha na powierzchni siada, elegancki spływ, poderwanie i mucha po raz drugi ląduje w to samo miejsce. Bulgot, mucha znika, lekkie przytrzymanie i kij gościa jak ruchoma parabola. Krótki hol i ryba, ładny lipień ląduje do podbieraka.Jak w filmowym epizodzie "Rzeka życia" Nie da się ukryć, facet zna rzemiosło. Obserwuję dalej lecz co widzę wprawia mnie w osłupienie, Mój szwajcar wyciąga z kieszeni reklamówkę, wciska w nią lipienia przytracza do paska. Zapalam papierosa, rośnie mi ciśnienie, taka piękna ryba i ta pieprzona reklamówka. Szlag by trafił. Z niesmakiem dalej jestem anonimową widownią tych wydążeń a mój szwajcar nie wiedząc, ze jest aktorem robi swoje. Precyzją snajpera rzut za rzutem dosięga następnego, widzę po kiju, jest ładna ryba. Dalej sytuacja toczy się jak przez kalkę, hol, podbierak, reklamówka. Wstaję i odchodzę, jeszcze jedno spojrzenie na gościa i krzyczę może na dzisiaj dość, takie ładne ryby i ta reklamówka. Odpowiada głosem triumfu,Panie ładne ale te wczoraj to były ryby. Na dzisiaj mam dość rzeki.


Nie metoda to my i nasza mentalność
Pozdrawiam.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus