|
panowie przyznaję się do tego ,że golę swe policzki brzytwą.ostrza poszły do lamusa.nie polecam,kto nie umie tego robić.cały wic ,polega na ostrzeniu co jakiś czas brzytwy(jak się z lekka przytępi i nie bierze włosa).doastrzam brzytwę na skórzanym pasku posmarowanym pewnego rodzaju tłuszczem,co zapewnia lepsze jej naostrzenie(ewentualne dogładzenie ostrza)
ale co do kosy ,to nie mamy zgodności.możecie tylko trawę poharatać, a nie kosić.jaka jest różnica w koszeniu?taka jak między ziemią a niebem,kosa sama kosi(zakładam,że jest poklepana).no i człowiek się nie męczy,a kosa wytrzymuje 3razy dłużej.
|