|
Sama kamizelka, nie. Ale lepsza wędka to lepszy,pewniejszy hol. Kołowrotek lepszy - prawdopodobieństwo braku awarii podczas holu i że się nie rozleci mechanizm hamulca czy łożyska, Żyłka bardzo dobrej jakości(np. bez przegrubień) to pewniejszy hol, ryba nie narażona na zerwanie i popłynięcie z haczykiem w pysku, dobry podbierak to nie byle jaka siatka tylko dobrej jakości włókno, które nie zmasakruje łusek i śluzu, etc.
Przecież to oczywiste.>/i>
Aha, dzięki.
Teraz już przynajmniej wiem, czemu Marek Pietrzak "plombuje" tyle ryb. Bo ma kiepski sprzęt, to jasne! Poza tym, używa haków, którym połamał obcążkami zadziory, bo mu szkoda forsy na oryginalne, ale dość drogie haki bezzadziorowe, za to o wiele pewniej „trzymające” holowaną rybę.
Ja też mam kiepski sprzęt, ale nie "plombuję" tylu ryb co Marek, bo łowione przeze mnie ryby nie są aż takie duże. , jak Marka.
Trochę mnie pociesza sprawa tej kamizelki, która okazuje się, niewiele ma do rzeczy.
Sprawę kołowrotka i jego hamulca (też kiepskiej marki) rozwiązałem sobie we własnym zakresie, holując swoje niewielkie rybki samą linką, przekładając ją na przemian z ręki do pyska. Nie jest to za wygodne, ale można się przyzwyczaić. Za to wychodzi taniej.
Kurczę, ciągnie się ta zima!
Pozdrawiam
|