|
Wszystko zgoda ,tyle ze mart pyta o konkretna rzeke, a ja wiem ze tam porywanie sie z
dwurecznym sprzetem nie jest koniecznoscia -zatem szkoda kasy na ekstra sprzety.Tutejsze
rzeki bardzo czesto to sa siurki w porownaniu z rzekami okreslanymi mianem lososiowych i
kojarzonymi ze Skandynawia.Ja mam oczywiscie dwureczny sprzet, tylko ze uzywam go kilka
razy w roku, w okreslonych sytuacjach tylko.Nie lubie tym lowic , bo co z tego ze sie rzuca
latwiej i daleje, skoro operowanie czyms takim nie sprawia mi frajdy, bo jest zwyczajnie
toporne...Warunki zwykle nie wymuszaja stosowania topornego sprzetu, wiec unikam go jak
tylko moge.
Jesli mart przyjechalby z dwureczna wedka nad moja rzeke na przyklad ( a takiej wielkosci rzek
jest tutaj duzo ) to by nad nia stanal i sie rozesmial, a potem rzucil ten drag w krzaki i zapytal czy
nie mam czegos w... 6 klasie ...Zatem nie zawsze chodzi o to zeby dalej czy latwiej rzucic...Na
wielu irlandzkich lowiskach chodzi o to zeby rzucic bardzo precyzyjnie i doskonale
zaprezentowac muche-to sa male albo srednie rzeki czesto.Na tych duzych ja osobiscie nie
lubie lowic, bo to jest taka napierdalanka caly dzien, ze mozna zasnac...
Zauwaz ,ze na zdjeciu nie mam nawet woderow...Nie ma czesto koniecznosci wlazenia do
wody...
|