|
Czyli jak?
Wiesz, że ja jestem do bólu praktyczny. Walmy pstrąga, popierajmy karasia? W czasach kiedy człowiek zmienił środowisko na takie jakie jest, karaś jest bez wątpienia lepszy. (bez trzech kropek: )
... a wydawałoby się, że to takie proste ...
Rzeczywiście, w środowisku zmienionym przez człowieka rzeczony, przykładowy karaś jest lepszy z punktu widzenia ewolucji, bo o "lepszości" stanowi sukces reprodukcyjny i przetrwanie w istneijacych warunkach środowiskowych ...
Mamy dwie podstawowe alternatywy, "do bólu praktyczne":
1. zmiana środowiska na takie, w którym rozwój populacji ryb "silniejszych i większych" będzie przejawem doboru naturalnego (warto przy tym pamiętać, że w środowisku bardzo naturalnym zdarzają się sytuacje, w których powodzenie osiagają takie formy ryb, które są małe, bo dzieki temu mogą przetrwać relatywnie małą zasobność pokarmową przy dużej rozrodczości wspomaganej bardzo sprzyjającymi warunkami rozrodu, nie będąc formami "głodowymi" - duże po prostu nie przeżywają i są eliminowane ze środowiska drogą doboru naturalnego)
2. prowadzenie działań hodowlanych, z pełną świadomością, która obejmuje też unikanie określania działań hodowlanych jako wspierania "doboru naturalnego", bo jest "doborem hodowlanym" ...
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|