f l y f i s h i n g . p l 2024.05.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Informacjie o kiju muchowym?. Autor: Maciej Pszczolkowski. Czas 2024-05-17 19:31:57.


poprzednia wiadomosc Odp: apel : : nadesłane przez mart123 (postów: 5917) dnia 2010-12-20 10:50:37 z *.fr.airliquide.com
  Nie chrzań. Na koguty łowicie plecionkami i kijami od szczotki zatem praktycznie nie ma mowy o znacznej redukcji siły zacięcia związanej z elastycznością zestawu. Po drugie, sandaczy na koguty nie łowi się ciągle na 20 metrach. Powiedzmy, że 90% zporowych łowisk sandaczowych to max. 10m, (Mietków max. 16m, Kozłowa 4m, Turawa 13m) a w lecie łowi się jeszcze płycej, często na 2-3 metrach. Jakim cudem taki np. Szymański łowi dychy na gumy uzbrojone w pojedynczy hak w najgłębszych wiślanych rynnach gdzie zmienny prąd rwie jak jasna cholera? Co, On ma inny kąt zacięcia? On nie ma wybrzuszonej linki?

I powtórzę jeszcze raz: gdzie i kto zagwarantował, że większość brań musi skończyć się skutecznym zacięciem?

Powiem wprost: bez względu na motywy wasza walka o zachowanie kotwiczek jest chęcią utrzymania "średniowiecznych" przepisów i nie ma nic wspólnego z nowoczesnym spojrzeniem na wędkarstwo, które wymaga samoograniczeń między innymi polegających na redukcji uzbrojenia przynęt.

I jeszcze jedno: pisałeś o muszkarzach, którzy tłuką sandaczyki na Sole. Napisz może też o koguciarzach, którzy wybili Orawę.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: apel [0] 20.12 18:07
 
Nie chrzań. Na koguty łowicie plecionkami i kijami od szczotki zatem praktycznie nie ma mowy o znacznej redukcji siły zacięcia związanej z elastycznością zestawu. Po drugie, sandaczy na koguty nie łowi się ciągle na 20 metrach. Powiedzmy, że 90% zporowych łowisk sandaczowych to max. 10m, (Mietków max. 16m, Kozłowa 4m, Turawa 13m) a w lecie łowi się jeszcze płycej, często na 2-3 metrach. Jakim cudem taki np. Szymański łowi dychy na gumy uzbrojone w pojedynczy hak w najgłębszych wiślanych rynnach gdzie zmienny prąd rwie jak jasna cholera? Co, On ma inny kąt zacięcia? On nie ma wybrzuszonej linki?

I powtórzę jeszcze raz: gdzie i kto zagwarantował, że większość brań musi skończyć się skutecznym zacięciem?

Powiem wprost: bez względu na motywy wasza walka o zachowanie kotwiczek jest chęcią utrzymania "średniowiecznych" przepisów i nie ma nic wspólnego z nowoczesnym spojrzeniem na wędkarstwo, które wymaga samoograniczeń między innymi polegających na redukcji uzbrojenia przynęt.

I jeszcze jedno: pisałeś o muszkarzach, którzy tłuką sandaczyki na Sole. Napisz może też o koguciarzach, którzy wybili Orawę.

Problem jest w tym że na wiekszości zaporówek sandacz jest prawie wyrżnięty dlatego jak sie pływa cały dzień za jednym braniem to skuteczność musi być 100% bo następne branie może być za dwa tygodnie ;).
Ja łowię na muchę tylko bezadziorowymi nawet tam gdzie nie ma takiego nakazu ,zawsze coś się spina ale na tym polega cały fan.
 
  Odp: apel [2] 20.12 18:35
 
Tak ...Oravę wybili chronologicznie...
1Warszawka
2 Śląsk
3. Małopolska
4. reszta kraju

Przedstaw się z imienia i nazwiska to powiem Ci jaki w tym jest Twój udział ...zgodnie z dokumentacją Rybarskiego Slovenskiego Zvazu ;/
 
  Odp: apel [0] 20.12 21:54
 
Mój udział jest zerowy, bez przedstawiania. Dobranoc.
 
  Odp: apel [0] 20.12 22:07
 
Tak ...Oravę wybili chronologicznie...
1Warszawka
2 Śląsk
3. Małopolska
4. reszta kraju

Przedstaw się z imienia i nazwiska to powiem Ci jaki w tym jest Twój udział ...zgodnie z dokumentacją Rybarskiego Slovenskiego Zvazu ;/

Ja do tego ręki nie przyłożyłem bo nigdy tam nie łowiłem :)
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus