f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc apel : : nadesłane przez MJ (postów: 454) dnia 2010-12-14 22:27:18 z *.internetdsl.tpnet.pl
  Mimo ,że to nie forum spinningowe , myślę ,że zainteresowanych będzie wielu....
Przesyłam Apel Wojtka, pod którym podpisałem się dwoma rękami.

Zwracam się z prośbą do całego środowiska spinningowego, aby poparły nasz apel dotyczący uchylenia przez Zarząd Okręgu PZW w Katowicach podjętej uchwały o całkowitym zakazie łowienia na wodach okręgu na koguty uzbrojone w więcej niż jeden hak. Ta bezprecedensowa uchwała została podjęta głosami ludzi, którzy nigdy na koguty nie łowili, traktując wspomnianą przynętę jako narzędzie kłusownicze. Do apelu dołączyło już kilkaset osób, firm produkcyjnych, sklepów stacjonarnych i internetowych, przedstawiciele klubów spinningowych z kraju i nie tylko. Prosimy zatem o swój głos polegający na wysłaniu na skrzynkę pocztową okręgu Katowickiego zapytania o treści:

"W związku z podjętą uchwałą ZO w sprawie zakazu łowienia na koguty uzbrojone w więcej niż jeden hak na wodach okręgu, prosimy o wyczerpujące uzasadnienie takiej decyzji, która w moich/naszych oczach nie wnosi niczego dobrego, nie chroni ani łowisk ani żadnej populacji ryb i wydaje się być efektem daleko idącego nieporozumienia wynikającego z lakonicznej wiedzy na temat spornej przynęty."

Wiadomość proszę przesłać na adres mailowy : sekretariat@pzw.com.pl

A odbiorcę proszę wpisać: Mirosław Iwański Prezes Okręgu PZW Katowice. Proszę też o podpisanie wiadomości swoim imieniem i nazwiskiem.

Dziękuję za każdy głos i poświęcony czas. W miarę możliwości proszę też o rozesłanie tej wiadomości do swoich znajomych wędkarzy, których pomoc z pewnością będzie dla nas cenna.

Pozdrawiam

Wojciech Krzyszczyk
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: apel [19] 15.12 07:43
 
A ja nie mam nic przeciwko temu by ograniczać czy nawet eliminować zbrojenie przynęt w kotwiczki. Czy zbrojenie kogutów w pojedynczy hak tak drastycznie zmniejszy ich skuteczność? Ktoś to sprawdził? Przynęty gumowe zbroi się w haki i jest ok, zatem co złego w tym by tak zbroić koguty? Wreszcie, kto powiedział, że większość brań musi zakończyć się skutecznym zacięciem?
 
  Odp: apel [1] 15.12 11:45
 
Popieram kolegę mart123. Sam czasem łowie na koguty głównie na wodach górskich i uważam że pojedyńczy haczyk wzupełności wystarczy w dodatku mniej się czepia.
Jestem za ustawą !
Pozdrawiam.
 
  Odp: apel [0] 15.12 12:05
 
Już dawno byłem za tym, żeby to zmienić. Łowię tylko na koguty na pojedynczym haczyku i uważam że kotwiczka w kogucie to gruba przesada. I wcale sandacze z tego pojedynczego haczyka tak nie spadają, jak się niektórym wydaje.

Dostaną ode mnie głos poparcia za zmianą.

 
  Odp: apel [16] 20.12 02:33
 
A ja nie mam nic przeciwko temu by ograniczać czy nawet eliminować zbrojenie przynęt w kotwiczki. Czy zbrojenie kogutów w pojedynczy hak tak drastycznie zmniejszy ich skuteczność? Ktoś to sprawdził? Przynęty gumowe zbroi się w haki i jest ok, zatem co złego w tym by tak zbroić koguty? Wreszcie, kto powiedział, że większość brań musi zakończyć się skutecznym zacięciem?

Tak, ja sprawdziłem. Drastycznie mniejsza skuteczność na haczyk, nawet używając wolniej prowadzonej gumy. Wam się wszystkim gatunki ryb popiedzieliły. Akurat mam porównanie , bo na muchę też trochę łowię.
Kilkukilogramowy sandacz to nie pstrąg 20cm, które łowicie. Ja szukam dużej ryby, właśnie najczęściej kogutem, który nawet po porządnym zacięciu najczęściej wbija się milimetr w podniebienie sandacza i często wyskakuje tuż przed podbierakiem jak się nie umie holować ryby.
Gdyby taki przepis miał wejść, to byłby to dowód kompletnego idiotyzmu, coś na kształt niemieckich przepisów nakazujących zabierać ryby. Czego mało kto przestrzega.

Na hasła typu "zakazać spinningu" można spokojnie odpowiedzieć "zakazać muchy" bo metoda męczenia i przerzucania przez hak niewymiarków. Nie mówiąc już o nimfie, która ze względu na skuteczność, powinna być jako pierwsza zakazana. W ogóle najlepiej zakazać każdej przynęty, którą można coś złowić.
 
  Odp: apel [14] 20.12 07:57
 

Tak, ja sprawdziłem. Drastycznie mniejsza skuteczność na haczyk, nawet używając wolniej prowadzonej gumy. Wam się wszystkim gatunki ryb popiedzieliły. Akurat mam porównanie , bo na muchę też trochę łowię.
Kilkukilogramowy sandacz to nie pstrąg 20cm, które łowicie. .


Po pierwsze: niech Kolega nie myśli, że tu nie ma spinningistów. Osobiście złowiłem wiele sandaczy na gumy zbrojone pojedynczym hakiem, ileś tam mi spadło w holu ale nie robię z tego zadymy ogólnokrajowej. Złowiłem również kilka głowacic na muchy zbrojone w haczyk a kilukilogramowa głowacica w ostrym nurcie na sprzęt muchowy to nie półprzezroczysty sandałek na lince 10 kg.

Po drugie: no i co ztego, że haczyk ma mniejszą skuteczność? Kto powiedział, że 100% brań ma być zaciętych? To sport czy trawler-przetwórnia? Koledze popierdzieliły się priorytety.
 
  Odp: apel [5] 20.12 10:19
 
Tobie się popierdzieliły priorytety Tomek wyraźnie pisze o szkodliwości męczenia dziesiątek niewymiarowych rybek na muchę... my nie łowimy półprzeźroczystych sandaczyków ale ryby 5+ których pyski są twarde jak beton dosłownie...co do głowacic sam kilka wyjąłem i choć nie jestem specjalistą to wszystkie zapinały się w nożyczki bez problemu Chodzi chłopie o kąt zacięcia, sandacz prawie w pionie z 20 metrów !? Mam propozycję ...uzbroj Twoją wędkę głowacicową z żyłką np. 0,40mm, zaczep woblera, odczep mu kotwiczki , daj go komuś do ręki, odejdź np. 50 metrów i zatnij z całej siły...gwarantuję Ci ,że osoba trzymająca woblera nie poczuje mocnego szarpnięcia... dodaj sobie do tego opór wody przy 20 metrach głębokości i dostaniesz wynik ;/
 
  Odp: apel [4] 20.12 10:50
 
Nie chrzań. Na koguty łowicie plecionkami i kijami od szczotki zatem praktycznie nie ma mowy o znacznej redukcji siły zacięcia związanej z elastycznością zestawu. Po drugie, sandaczy na koguty nie łowi się ciągle na 20 metrach. Powiedzmy, że 90% zporowych łowisk sandaczowych to max. 10m, (Mietków max. 16m, Kozłowa 4m, Turawa 13m) a w lecie łowi się jeszcze płycej, często na 2-3 metrach. Jakim cudem taki np. Szymański łowi dychy na gumy uzbrojone w pojedynczy hak w najgłębszych wiślanych rynnach gdzie zmienny prąd rwie jak jasna cholera? Co, On ma inny kąt zacięcia? On nie ma wybrzuszonej linki?

I powtórzę jeszcze raz: gdzie i kto zagwarantował, że większość brań musi skończyć się skutecznym zacięciem?

Powiem wprost: bez względu na motywy wasza walka o zachowanie kotwiczek jest chęcią utrzymania "średniowiecznych" przepisów i nie ma nic wspólnego z nowoczesnym spojrzeniem na wędkarstwo, które wymaga samoograniczeń między innymi polegających na redukcji uzbrojenia przynęt.

I jeszcze jedno: pisałeś o muszkarzach, którzy tłuką sandaczyki na Sole. Napisz może też o koguciarzach, którzy wybili Orawę.
 
  Odp: apel [0] 20.12 18:07
 
Nie chrzań. Na koguty łowicie plecionkami i kijami od szczotki zatem praktycznie nie ma mowy o znacznej redukcji siły zacięcia związanej z elastycznością zestawu. Po drugie, sandaczy na koguty nie łowi się ciągle na 20 metrach. Powiedzmy, że 90% zporowych łowisk sandaczowych to max. 10m, (Mietków max. 16m, Kozłowa 4m, Turawa 13m) a w lecie łowi się jeszcze płycej, często na 2-3 metrach. Jakim cudem taki np. Szymański łowi dychy na gumy uzbrojone w pojedynczy hak w najgłębszych wiślanych rynnach gdzie zmienny prąd rwie jak jasna cholera? Co, On ma inny kąt zacięcia? On nie ma wybrzuszonej linki?

I powtórzę jeszcze raz: gdzie i kto zagwarantował, że większość brań musi skończyć się skutecznym zacięciem?

Powiem wprost: bez względu na motywy wasza walka o zachowanie kotwiczek jest chęcią utrzymania "średniowiecznych" przepisów i nie ma nic wspólnego z nowoczesnym spojrzeniem na wędkarstwo, które wymaga samoograniczeń między innymi polegających na redukcji uzbrojenia przynęt.

I jeszcze jedno: pisałeś o muszkarzach, którzy tłuką sandaczyki na Sole. Napisz może też o koguciarzach, którzy wybili Orawę.

Problem jest w tym że na wiekszości zaporówek sandacz jest prawie wyrżnięty dlatego jak sie pływa cały dzień za jednym braniem to skuteczność musi być 100% bo następne branie może być za dwa tygodnie ;).
Ja łowię na muchę tylko bezadziorowymi nawet tam gdzie nie ma takiego nakazu ,zawsze coś się spina ale na tym polega cały fan.
 
  Odp: apel [2] 20.12 18:35
 
Tak ...Oravę wybili chronologicznie...
1Warszawka
2 Śląsk
3. Małopolska
4. reszta kraju

Przedstaw się z imienia i nazwiska to powiem Ci jaki w tym jest Twój udział ...zgodnie z dokumentacją Rybarskiego Slovenskiego Zvazu ;/
 
  Odp: apel [0] 20.12 21:54
 
Mój udział jest zerowy, bez przedstawiania. Dobranoc.
 
  Odp: apel [0] 20.12 22:07
 
Tak ...Oravę wybili chronologicznie...
1Warszawka
2 Śląsk
3. Małopolska
4. reszta kraju

Przedstaw się z imienia i nazwiska to powiem Ci jaki w tym jest Twój udział ...zgodnie z dokumentacją Rybarskiego Slovenskiego Zvazu ;/

Ja do tego ręki nie przyłożyłem bo nigdy tam nie łowiłem :)
 
  Odp: apel - co za durne pytanie?????? [7] 21.12 10:02
 

Po drugie: no i co ztego, że haczyk ma mniejszą skuteczność? Kto powiedział, że 100% brań ma być zaciętych? To sport czy trawler-przetwórnia? Koledze popierdzieliły się priorytety.


I to z tego że się wam pierdzieli co to jest wędkarstwo. Jak ryba bierze, to ma być zacięta, wyholowana i wypuszczona, a czasem może być zjedzona. Z tym że zacięta i wyholowana w 100% a zjedzona w 1%. Jak chcesz się bawić w prowokowanie do brania, to utnij groty, rób muchy na drucie a nie na haku. Co ma "trawler - przetwórnia" do skuteczności łowienia? Nie wpadajmy w paranoje, które i tak nam fundują przepisy, że głównym hasłem jest jak wziąć kasę za licencję nie zezwalając łowić. Wprowadźmy więc wędkowanie bez przynęty, z podwodną kamerą na końcu żyłki, bezkrwawe łowy. I po temacie.
 
  Odp: apel - co za durne pytanie?????? [6] 21.12 17:57
 
Wprowadźmy więc wędkowanie bez przynęty, z podwodną kamerą na końcu żyłki, bezkrwawe łowy. I po temacie.

Z podobną demagogią już się spotkałem przy okazji dyskusji nt. OS San i graniczeń na wodach ZO Krosno. Na całe szczęście nowoczesne trędy w wędkarstwie, w tym również krajowym, dążą do ograniczania uzbrojenia przynęt, co siłą rzeczy przekłada się na mniejszą skuteczność zacięcia. Wtedy "konserwa" podnosi larum: to zamach na Świętą Wolność Stuprocentowej Skuteczności Zacięcia. Dam sobie łeb tempą kotwiczką uciąć, że Obrońcy Kogutów, w tym NSZZ Producentów i Dystrybutorów Kogutów zaraz coś wykombinują. Np. że w związku z brakiem jasnej definicji koguta cały ten ZO Katowice może ich cmoknąć, ponieważ ich przynęty będą od dziś zbudowane z piór żony koguta, zatem to nie "Koguty" a "Kury". A "Kur" regulamin nie zabrania dopakować haczykiem z trzema ostrzami.

 
  Odp: apel - co za durne pytanie?????? [5] 21.12 18:25
 
Wprowadźmy więc wędkowanie bez przynęty, z podwodną kamerą na końcu żyłki, bezkrwawe łowy. I po temacie.

Z podobną demagogią już się spotkałem przy okazji dyskusji nt. OS San i graniczeń na wodach ZO Krosno. Na całe szczęście nowoczesne trędy w wędkarstwie, w tym również krajowym, dążą do ograniczania uzbrojenia przynęt, co siłą rzeczy przekłada się na mniejszą skuteczność zacięcia.


To niech sobie nowocześni nic nie łowią, nie zacinają, nawet nie zroboją w ogóle przynęty. Skoro z założnia należy obniżać wędkarzom skuteczność zacinania, to widać że nieźle decydentów popierdoliło. Ja nie zamierzam przyjanmniej być "wędkującym inaczej" i dopisywać idiotycznych teorii do produkowanych bzdur w chorych umysłach działaczy zarówno "starego" układu jaki "starego-nowego".
A tak na marginesie, to przygięcie zadziora zwiększa skuteczność samego zacięcia, więc może by zakazać haków bezzadziorowych? :))))
 
  Odp: apel - co za durne pytanie?????? [4] 21.12 18:58
 
. Skoro z założnia należy obniżać wędkarzom skuteczność zacinania, to widać że nieźle decydentów popierdoliło. )

Ależ nie o to chodzi, by ograniczać skuteczność zacięcia!!!
Założeniem jest zminimalizowanie uszkodzeń ciała ryb tak by niewymiarowe mogły wrócić do wody jak najmniej pokiereszowane. Skutkiem może być zmniejszenie skuteczności zacięcia. Ale nie musi. Tylko od naszej inwencji (tej dobrze pojętej a nie tzw. "polskiej") zależy jak się odnajdziemy w nowych warunkach.
 
  Tak dla rozluźnienia moje koguty...;_0 [3] 21.12 19:57
 
Tak dla rozluźnienia przesyłam zdjęcie- moje koguty
Uprzedzam pytanie o finezję muchy też robię...nawet na haku #20
W wypadku sandacza nie ma finezji na 5-30 metrach ...
 
  Odp: Tak dla rozluźnienia moje koguty...;_0 [0] 21.12 20:24
 
Nigdy sandaczowców nie posądzałem o nadmiar finezji. Co innego My, pstrągarze.
 
  Moje koguty - dla ludzi o mocnych nerwach! [1] 21.12 20:37
 
Około 30 dag jigów na nadchodzący sezon.
 
  Odp: Moje koguty - dla ludzi o mocnych nerwach! [0] 21.12 21:08
 
fajne...najlepiej wszystkie na raz wrzucić do rzeki...ale się będzie działo!
 
  Odp: apel [0] 20.12 10:13
 
Brawo Tomku...jak zwykle rzeczowa wypowiedź ! Popieram Twoje zdanie
 
  Odp: apel [0] 15.12 12:10
 
Kolego MJ, a można napisać też głos na tego maila, że jest się za tą ustawą ? :)) Bo ja bym
chętnie napisał.
 
  Odp: apel [0] 15.12 12:51
 
Widziałem u kolegów z SPSz pięknie wykonane koguty na pojedynczych hakach i wydaje mi się, że
taka przynęta jest o wiele bezpieczniejsza dla poławianych pstrągów. Trzeba pamiętać, że nie każda złowiona ryba nadaje się do zabrania , a zmasakrowany pyszczek szybko się nie zagoi.
W tym przypadku stoję po stronie okręgu PZW Katowice .
Pozdrawiam
jp
 
  Odp: apel [0] 15.12 13:07
 
Oddaje swój głos,innymi słowy "Jestem na tak"...Więcej takich ustaw,a w Polsce przybędzie sandaczy...Obserwując zdechłe sandacze bijące falą o brzeg na łowisku specjalnym Wróblowa koło Jasła,jestem nawet 3 x na "Tak"...Wake up "Rybaki"...
 
  Odp: apel [3] 15.12 13:14
 
Poprę ten apel, pod warunkiem, że PZW wprowadzi zakaz łowienia takimi wynalazkami w
wodach pstrągowych. A najlepiej - zakaz łowienia w tych wodach wszelkimi przynętami
zbrojonymi kotwicą. Każdy, kto widział złowionego na woblera 20 - centymetrowego pstrążka,
ten wie o czym mówię...
 
  Odp: apel [2] 15.12 13:29
 
To prawda, 20 cm pstrag dziwnie chetnie zapina sie na wszystkie 3 groty. A wracajac do apelu Marka - ta cala dyskusja chyba jest zbedna. Kto sie zgadza - podpisuje apel, kto sie nie zgadza - nie podpisuje.
 
  Odp: apel [1] 15.12 18:41
 
I tu się nie zgodzę. Zastanawiałem się co zrobić, bo nie spinninguję i nigdy nie spinningowałem, a ta dyskusja właśnie rozjaśniła mi temat i teraz wiem' co o tym myśleć.
 
  Odp: apel [0] 16.12 08:10
 
Widzisz, gdyby padlo pytanie "a co wy o tym sadzicie" czy cos takiego, dyskusja bylaby jak najbardziej na miejscu. Tutaj byl prosty apel. Ja w kazdym razie zawsze tak robie z apelami - zgadzam sie - podpisuje, nie zgadzam sie - nie podpisuje. Ale kazdy ma prawo do wlasnego osadu.
 
  Odp: apel [0] 15.12 16:12
 
Też jestem za zakazem spinningu.

Gdzie podpisać? :)
 
  Odp: apel [0] 15.12 16:50
 
a ja tam bede też przekorny
Hak to hak, kotwiczka to kotwiczka ale zapis o "więcej niż jednym haku" popieram
dla mnie "więcej niż jeden hak" to dozbrojenie przynety dodatkowym lub zbrojenie dwoma jak w
wypadku wiekszych woblerów
Zapis martwy bo nie zakazuje stosowania kotwicy a widywałem juz "koguty" zbrojone w
kotwiczki jak na rekina...
Nie wiem czemu spinningiści i to dość znani protestują...
Przeciez podobno chodzi o sport, o walke, o przechytrzenie ryby i wykazanie się kunsztem w
holu a nie wyciagnięciem mięsa za wszelką cenę...
Czyżby nie potrafili??
 
  Odp: apel [0] 15.12 17:13
 
wysłane i popieram ....... przy okazji proszę wszystkich o poparcie odcinka "no kill" na Białej Przemszy http://www.bialaprzemsza.pl/luk/Form_nk/index.php
 
  Odp: apel [2] 15.12 20:52
 
Muszkarze od ładnych paru lat promują haki bezzadziorowe aby maksymalnie zwiększyć szansę wypuszczanej ryby na przeżycie a tu mamy popierać koguty z dwoma kotwicami lub na wielkim haku a przy główce dodatkowa kotwica .Dziwię się koledze .Jaką szansę ma niewymiarowy sandacz lub szczupak bo nadzianiu się na takie monstrum . W takim wypadku wymiary ochronne to martwy przepis bo i tak nic nie przeżyje kontaktu z jedną kotwicą zadziorową w pysku a drugą np.w oku. To samo powinno dotyczyć woblerów .
Wody górskie to już ewidentny przykład ignorancji ze strony spiningujących.Woblery z dwoma zadziorowymi kotwicami mordują małe pstrągi bezwyjątku.

Amen .


 
  Odp: apel [1] 16.12 07:45
 
Krzyszczyk produkuje koguty i zakaz takowy uderzy bezposrednio w jego kieszen, stad mysle ten jego apel
 
  Odp: apel [0] 16.12 07:58
 
to będzie robił na pojedynczym haku i po problemie
 
  Odp: apel [0] 15.12 22:46
 
Taki apel to dramat.Kto go wymyślił.
Nie wiem komu lub czemu ma służyć, czyje intencje są prawdziwe?
Dodatkowo apeluje o zmniejszenie wymiarów posiadanych zamrażarek dla spiningistów
okręgu Katowice do 1 l.
Te dodatkowe haki to tzw. niespodzianka dla ryby..

 
  Moralność Kalego [8] 15.12 23:26
 
Jakoś mam mieszane uczucia, kiedy ktoś, kto z premedytacją łowi pstrągi w okresie ochronnym, krytykuje innych za stosowanie przynęt, których nie akceptuje.
 
  Odp: Moralność Kalego [7] 16.12 08:18
 
A kto łowi teraz pstrągi???

Przynęta jest ok, tylko jej "uzbrojenie" do d...py.
Spokojnie można je robić na pojedynczych hakach, nawet bezzadziorach. Sam takowe kręciłem.
 
  Odp: Moralność Kalego [6] 16.12 09:17
 
Poszukaj na innych forach muchowych, to znajdziesz. Tamto forum jest tak zrobione, że linki się nie wklejają.
 
  Odp: Moralność Kalego [4] 16.12 18:34
 
może mnie miałeś na myśli , bo ja łowiłem pstrągi w okresie ochronnym na OS-ie Dunajca ? ... jak wiesz , jest to odcinek "no kill" , licencje sprzedają , a trudno wybrać przynętę selektywną na którą brały by wszystkie inne ryby poza pstrągiem ;)
 
  Odp: Moralność Kalego [3] 16.12 21:48
 
Tak, Ciebie.
Jeżeli nie rozumiesz o co chodzi, polecam przeczytanie ze zrozumieniem wypowiedzi z tego wątku:
 
  Odp: Moralność Kalego [2] 16.12 22:37
 
przeczytałem ze zrozumieniem :) chociaż , jak widzę , Ty ze zrozumieniem nie przeczytałeś tego , co pisaliśmy na flytiers.pl ...... rozumiem , że większość kolegów w ogóle nie wychodzi z wędką nad wodę krainy ryb łososiowatych od września , do maja ...(trudno dobrać przynętę na którą będą brały tylko pstągi lub tylko lipienie)..... bo najpierw pstrąg ma tarło , a póżniej lipień ..... dziwne tylko , że w tym czasie na OS-ie Dunajca trenowała jakaś kadra z NS ..... poza tym nie złamaliśmy żadnych przepisów ...... co do moralności , to jak ktoś tak kocha ryby, to powinien dać sobie spokój z wędkowaniem - hol na haku każdej rybie sprawia cierpienie i stres niezależnie czy akurat ma okres ochronny, czy nie-...........wędkarz to myśliwy i kierują nim raczej dość niskie instynkty....najważniejsze jest to , żeby wiedzieć co się robi , mieć tego świadomość ..... to , że jestem za no kill , przeciw kotwicom w kogutach , wynika z faktu , że chcę żeby w naszych rzekach pływało jak najwięcej ryb .......... czasem jak czytam o nie braniu do rąk ryby , czy robieniu fotek z nią , bo dzieje jej się wielka krzywda, to polecam warsztaty u p.Jeleńskiego i sztuczne wycieranie samic i mleczaków.
 
  Odp: Moralność Kalego [1] 16.12 23:24
 
poza tym piszesz o mojej niby "moralności Kalego" .... poparłem niestosowanie kotwic ( bo myślałem , że chodzi o kotwice) w kogutach ....umieściłem też link do poparcia odcinka no kill na Białej Przemszy ..........podwójna moralność byłaby wtedy , gdybym sam łowił na koguty , czy też beretował ryby i popierał tego typu inicjatywy , a nie że wędkowałem na Dunajcu :]
 
  Odp: Moralność Kalego [0] 17.12 17:02
 
Każdy, kto to przeczyta rozstrzygnie we własnym sumieniu.
Byłem z kolegami na tym samym odcinku w listopadzie i to pstrągi były przypadkowym przyłowem, nie lipienie.
P.S. Wstawiając te kropki w poście, marnie naśladujesz kogoś, kto robi to znacznie lepiej.
 
  Odp: Moralność Kalego [0] 16.12 21:25
 
Widziałem dwóch palantów łowiących w listopadzie na małe streamery, nie reagujących na uwagi i świadomie łowiących pstragi " na baniach bo tam się nie trą " ,
Qrna - tacy sami sie rodzą , nikt ich nie sieje
 
  Odp: apel [6] 16.12 11:21
 
No tak...mogłem się spodziewać takiego odzewu po muszkarzach...
Panowie ...piszecie ,że kotwiczka masakruje ryby? W wypadku pstrąga muszę powiedzieć ,że nic to jeśli maleńka kotwiczka uszkodzi pyszczek pstrąga w porównaniu z bezzadziorowym hakiem Knapka ,który przechodzi na wylot pstragowi czy lipeniowi przez mózg bo takie długie ma ostrze! Jeśli chodzi o koguty gwarantuję ,że chodzi głównie o sandacza, musi być kotwiczka z 2 powodów:
1. bliskie umiejscowienie za główką (skuteczność zacięcia)
2. bardzo twardy pyst dużych sandaczy, czasem mimo bardzo mocnego zacięcia sandacza wyciąg się tylko dlatego ,że ma szczękośćisk a podniebienie jest tak twarde ,że nawet nie ma śladu po haku!

w jednym z postów widziałem nawet tekst ..."zakazać spinningu" co za zdrowe podejście?! Zakażmy wędkarstwa i będzie fajnie co?

Problem jest poważny bo nie chodzi głównie o sklepy czy producentów ale o wielu wędkarzy,którzy dopracowali tą technikę i teraz wymyśla się idiotyczne zakazy kiedy naokoło (słowacja, Czechy, Niemcy, czy np. USA koguty na kotwiczce stosuje się od lat!
Byłbym za nakazem produkcji kogutów na kotwicach bezzadziorowych i tak samo woblerów, to rozumiem.

Moralność wędkarzy mnie zadziwia... piszecie ,że koguty takie to straszne zło a tymczasem na Sole u ujścia do jeziora masowo właśnie muszkarze mordują dziesiątki sandaczy na streamera kiedy wchodzi tam z jeziora i to jest tragedia...

Ostravic... nie znałem Twojego podejścia do tego tematu, myślałem ,że masz zdrowsze.
 
  Odp: apel [1] 16.12 11:43
 
W wypadku pstrąga muszę powiedzieć ,że nic to jeśli maleńka kotwiczka uszkodzi pyszczek pstrąga w porównaniu z bezzadziorowym hakiem Knapka ,który przechodzi na wylot pstragowi czy lipeniowi przez mózg bo takie długie ma ostrze! .

Kolega to już pitoli na maxa.
 
  Odp: apel [0] 16.12 11:51
 
ale rzeczowa odpowiedź...
 
  Odp: apel [3] 16.12 12:56
 
Jeszcze nie widziałem takiej sytuacji, by hak przeszedł rybie przez mózg. Jest to fizycznie niemożliwe, a ktoś kto prawi takie dyrdymały, nie wie co pisze.
Kąt pomiędzy końcem ostrza i uszkiem, jest po prostu za mały, aby tak się stało.

P.S. Niestety po przygodzie z kotwiczką ryba ma kotlet mielony zamiast pyska (piszę o pstrągach). Ma szczęście jeśli się jej zachowają oczy z obu stron głowy.
 
  Odp: apel [0] 16.12 13:48
 
Oczywiście, że tak. Łowię knapkami już od kilku lat i nigdy nie stwierdziłem, żeby wyrządziły rybom jakąś większą szkodę. Na naszej rzece natomiast, dopuki wolno było spinningować, połowa łowionych przeze mnie pstrągów była w mniejszym lub większym stopniu okaleczona. Teraz, gdy jest to odcinek muchowy, problem zniknął.
 
  Odp: apel [1] 16.12 14:26
 
Jest taki model Knapka do nimfy...nie pamiętam dokładnie ,który ale wędkarze często ich używają np. na zawodach, będąc sędzią widziałem na własne oczy co się dzieje z rybami małymi do 25cm w większości przypadków hak przechodził przez mózg lub oko i myślę ,że wiecie o czym piszę tylko łatwiej jest temu zaprzeczać...
 
  Odp: apel [0] 16.12 15:40
 
Niestety nie wiemy.
Pozdrowienia dla wszystkich "wiedzących".
 
  Problem się wyjaśnił [4] 16.12 11:25
 
Już jestem spokojny...będziemy nadal łowić na koguty zobaczcie:
 
  Odp: Problem się wyjaśnił [3] 16.12 15:48
 
o tum Marku pisałem że to martwy zapis bo zabrania jedynie dwu haków
Zauważ tez iz piszesz o masowym wyławianiu sandaczy przez muszkarzy na streamery...
Streamery chyba na pojedyńczym haku??
Piszesz o kłopotach z zacięciem wyholowaniem sandacza nawet na kotwiczce...
Czy kazda ryba która weźmie przynete musi wylądować w łódce??
Wiele "zachodnich" przynęt sandaczowych jest zbrojona w pojedyńcze haki, tak że nie tylko
kotwice..
Sandacze łowiłem juz na twistery, rippery i inne przynęty miękkie - wszystkie na pojedyńczych
hakach.
Trocie czy łososie łowimy też na pojedyńcze haki (czasem double ale nie z powodu wiekszej
chwytliwości tylko lepszej stabilizacji muchy w nurcie) - uwazasz że maja one bardziej miekkie
podniebienia??

Po prostu utarł sie taki pogląd że kogut to tylko kotwiczka i tyle...
 
  Odp: Problem się wyjaśnił [2] 16.12 19:39
 
No właśnie problem jest w głębokości na jakiej łowi się sandacze z łodzi (od 5-35 metrów) musisz pokonać opór wody, głębokość i twardość pyska sandacza (podniebienia) , na streamera woda powiedzmy do 2 metrów... można go zaciąć miękkim kijem z żyłką na przyponie.
 
  Odp: Problem się wyjaśnił [1] 16.12 20:54
 
Marku ale do kogutów uzywa sie kijów o akcji kija od szczotki, uzywa sie plecionek.
Napewno siła przekazana przynecie jest duzo wieksza niż w przypadku muchówki gdzie
często trzeba pokonać opór linki, wykasować łuk linki itp.
Sandacz poza tym ma też i dolna szczękę i nozyczki i cały normalny rybi pysk.
Piszesz o przebijaniu hakiem nimfowym rybiej czaszki...
No sory ale czym innym jest wbicie rybie kotwicy czy haka w podniebienie?? zwłaszcza przy
głebokim zassaniu przynęty??
Czemu w końcu trudniejszy ma być hol sandacza czy jego zacięcie na kogucie z pojedyńczym
hakiem od "gumisia" uzbrojonego w główkę jigową??
Na wielu renomowanych łowiskach łososiowych od dawna zabronione jest stosowanie kotwic
nawet do woblerów...
Ludzie łowia tam dalej i z wcale nie gorszymi wynikami...
 
  Odp: Problem się wyjaśnił [0] 17.12 07:41
 
uwierz mi wiem co piszę... sandacz (nie mówię o pyrtkach do 50 cm !) mówię o rybach w przedziale 70-110 cm, przeważnie nigdy nie jest zapięty w nożyczki czy dolną szczękę...ba w 60% wcale nie jest zapięty tylko trzyma koguta w pysku by przy łodzi demonstracyjnie Ci go wypluć i spokojnie odpłynąć...układ koguta podczas pracy nie pozwala na takie zacięcie jak np. na haku(dużym) jigowym, widziałem wędkarzy, którzy do gumy 7cm zakładają główkę z hakiem 6/0 !!!
Aaa jeszcze jedno...pojedyńcze haki o których wspomniałeś robią makabryczne spustoszenie wśród okoniowatych wbijając i przebijając wszystko na swej drodze, sam nie raz wyjąłem sandacza któremu hak przebił oko!? W wypadku kotwic w kogucie nie zdarza się to wcale, zobacz w mojej galerii
 
  Odp: apel [2] 16.12 16:41
 
... i te lipienie z powybijanymi oczami

... i te pstrągi z poprzebijanymi mózgami.

Dobrze że od tych knapków tym niewymiarowym głowy nie urywa. :)
 
  Odp: apel [1] 16.12 19:40
 
bystrzacha...
 
  Odp: apel [0] 17.12 00:01
 
odsyłam do definicji słowa "haczyk"

pozdrawiam
 
  i po temacie [0] 23.12 10:45
 
Oto najnowszy NEWS w tytułowej sprawie

"Co do kogutów to uchwała została zawieszona, na początku stycznia wraca do komisji gospodarczej która będzie wnioskować za jej uchyleniem i na styczniowym posiedzeniu ZO zostanie anulowana. Procedurom musi stać się zadość . Dziękuję za pomoc w tej sprawie.

Pozdrawiam

Wojtek."
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus