|
Witam.
To co napisałeś o sytuacji u naszych sąsiadów potwierdza ostanie zdanie mojego posta :) Po prostu niektóre nacje przestrzegają prawa ze względu na samą jego istotę i poczucie obywatelskiego obowiązku a inne, by owego prawa przestrzegać muszą czuć bat na grzbiecie. Niestety należymy, na razie, do tej drugiej grupy. I nie chciałbym być w tym momencie opatrznie zrozumiany. Ta sytuacja nie wynika z rzekomej "wyższości" pierwszej grupy. Powoduje ją po prostu wyższy poziom życia ( i to od pokoleń ) a także drakońskie kary, którymi obwarowane są lub były prawa własności. I to powodowało, że np. w niektórych językach ludów skandynawskich nie funkcjonowało słowo "złodziej" a domy nie miały zamków w drzwiach. To się niestety zmieniło i również My jako nacja mamy w tym duży udział :(
Masz absolutną rację pisząc, że większe uprawnienia służb budzą respekt. U Nich się dało. A u Nas ... ? U Nas jak na razie nawet pobicie Policjanta jest zagrożone tak mizerną karą, że "gówniarzeria" robi sobie z tego rozrywkę. Więc jak mamy oczekiwać żeby szacunek i posłuch budził człowiek, który robi coś społecznie a prawo nie chroni go wcale?
Wyjścia widzę dwa: dążyć do zmiany prawa (mało realne w najbliższym czasie ale chyba konieczne) lub też dawać pozytywny przykład i ośmieszać kłusowników i nieetycznych wędkarzy. Sam co prawda również wolałbym dawać im przykład za pomocą prostych narzędzi typu pałka ;) ale wiem również to, że w normalnym kraju dostałbym za to medal za obywatelską postawę a w Naszym kilkuletni wyrok za "uszkodzenie ciała przykładnego męża i ojca, który w niedzielę wybrał się po świeżą rybkę dla głodnych dziatek".
Pozdrawiam.
JM
|