|
postępująca degradacja środowiska i nasilona ingerencja człowieka w naturalny rytm przyrody a co za tym idzie brak tarlisk, wymieranie narybku itp.itd. konsekwencje można mnożyć, to GŁÓWNA przyczyna obecnego stanu naszych wszystkich wód a nie tylko Waszego kochanego Sanu. Ryby łowię od niemal 30 lat i pamiętam czasy rzek, rzeczek, rzeczułek którymi wiosną migrowały na tarliska potężne płocie, jazie, szczupaki. Każdy naturalny ciek wodny potrafił wyżywić całe wsie i jak wynika ze źródeł historycznych działo się tak od wieków; przykład Kaszuby. Kiedy nastała era melioracji i zabudowy hydrotechnicznej po tych pięknych i rybnych rzekach pozostały jeynie cuchnące błotem kanały. Więc nie trzymajmy się ciągle jednej tezy, że ryby wyłapali wędkarze bo to brnięcie w ślepą uliczkę. Pozdrawiam
To zupełnie błedna interpretacja ...
Oczywistym jest, że liczebnośc ryb zmniejsza się wraz z "urbanizacją" środowiska ... Niemniej jednak korzystającymi z tych zasobów i pozyskującymi pozytki sa wedkarze ... My sami wyławiamy te ryby, KTÓRE ZOSTAŁY ... problem w tym, czy mamy wyłowic je do końca, czy jednak w jakiś sposób zarzadzać tym, co jest dostepne, żeby nie pogłebiać dewastacji ... Jeśli, mimo zmian środowiskowych, chcemy łowić "jak poprzednio", to wtedy tak - wędkarze wyłowią ryby ... tak jak wyłąwiają je "do spodu" z rzeczonego Sanu, w którym widać jak w laboratorium to, co dzieje się w Polsce ... jeśli gdziekolwiek pojawi sie wiecej ryb, to dokonuje sie "najazd" aż do skończenia się tego "lepiej", po czym nastepuje niezadowolenie i odwrót, póki ta chwila spokoju nie pozwoli na odbudowanie stad rybich, a wtedy cykl wraca do poczatku ...
Te zjawiska oczywiście nie oznaczają braku uzasadnienia dla działań na rzecz poprawiania stanu środowiska wodnego, mających na celu odwracania dokonanych degradacji i zwiększanie możliwości samoodtwarzania się życia w wodach ...
Czynników wpływających na stan łowisk jest "milion i sto tysięcy", a każdy z nich może , nierzadko jako pojedynczy, doprowadzić do destrukcji ... do odtwarzania trzeba zapewnić współistnienie większości czynników, dlatego jest taka trudna ... Zniszczyć łatwo, odtworzyć - baaaardzo trudno ... a warto mieć świadomośc tego, że rybołówstwo jest jednym z czynników destrukcyjnych, który przy nadmiernym natężeniu może być bardzo istotnym dla dewastacji zasobów ... nawet w sprzyjających warunkach odtwarzanie populacji wymaga obecności tarlaków ... i to w wodzie, a nie "na patelni" ...
Wędkarze są w stanie wyłowić to, co żyje w wodzie w takim stopniu, że nie będzie tarlaków do tarła ... zwłaszcza kiedy jest ich ogólnie mniej ... dlatego trzeba regulować eksploatację wody i nie obrażać się na to, ani nie traktować takich ograniczeń jako "zamachu na prawa nabyte" ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|