|
Nie wiem dlaczego taką wielką antypatią darzysz kolegów z mojego Klubu.
Czytam Twoje posty już od wielu lat, za każdym razem kiedy pojawia się temat głowatki piszesz jedno i to samo. Widać, że masz z tym jakiś problem. Nie chcę Cię obrażać, być może rzeczywiście w swoim życiu ktoś się z mojego Klubu dobrze Ci naraził. No trudno. Nie znam sprawy i nie będę adwokatem, ale napiszę taki krótki komentarz.
W momencie, kiedy do wody wpuściliśmy duże głowacice, podczas Pucharu i pozwoliliśmy im spokojnie odpłynąć, zostawiając je w spokoju, to co niektórzy miejscowi nie mogli już na tyłku usiedzieć, żeby tylko pierwszym wskoczyć do wody, zająć dobrą miejscówkę i wyłowić naszą rybę. Jeżeli tu można mówić o jakimś łowieniu, gdy popołudniu wszyscy pojechali na wykład do hotelu Pieniny, później siedzieli przy ognisku, to miejscowi ,niektórzy koledzy, dobrze wiedzą którzy, czesali wodę aż do samego świtu, aby sobie połowić. Co niektórzy nawet połowili duże pstrągi, które na pewno wróciły z powrotem do Dunajca?!. I takich opowieści to mógłbym tutaj pisać oho ho i jeszcze trochę, ale muszę zaznaczyć, że znam też kilku bardzo fajnych wędkarzy miejscowych, którym zależy na tym, aby ryba w Dunajcu pływała i większość ryb, które złowią, wracają do wody. Przypominam sobie Tomi78, Twoje komentarze w 2005r, pod pewnym artykułem, podpisywałeś się tam zupełnie inaczej, jednak ton Twoich wypowiedzi , mimo upływu lat się nie zmienił. Wiesz, dlaczego tą rybę zabito teraz ? Żeby jej nie wpier.... żaden miejscowy wędkarz bez karty, któremu jest wszystko jedno, co mu będzie pływać w oleju na patelni, najważniejsze, żeby było duże i za darmo. I tyle Ci mogę napisać kolego, bo widzę, że tylko w taki sposób można z Tobą rozmawiać. Co niektórzy chcieliby tak, żeby przyjechała grupa frajerów, wrzuciła im rybki, szybko odjechała , a oni będą sobie wtedy do woli łowić. A jak ryb nie będzie na Dunajcu, to wtedy będą zwalać na kormorany, albo na Kluby Wędkarskie, które przyjeżdżają przeważnie z Krakowa, Nowego Sącza, a miejscowi to wegetarianie, oni przecież ryb nie jedzą. Szkoda słów, naprawdę.
|