Odp: Lamanie prawa w/g prawa
: : nadesłane przez
Ireneusz Kasia (postów: 1310) dnia 2010-10-24 23:28:12 z *.toya.net.pl
tak rzeczywiscie- ryby były u rybiego psychologa od stresu mówiły mu oswoich dolegliwościach i wymieniały z nim swoje myśli.
Kolego wypowiadasz się zawsze, choć nie zawsze masz pojęcie o czym mówisz (jakbym słuchał posła Kłopotka)
Otóż ryby przeżywają stres, jak każde zwierzę, miałem okazje łowić kilka razy w "stawie raczej basenie" chodowlanym - rybki na sprzedaż i coś wiem na ten temat a tym bardziej człowiek który tą chodowlę prowadzi. Stres objawiał się tym, że np. ryby po złowieniu przestawały żerować nawet na kilka dni i dłużej co w tym przypadku odpijało się na wzroście i masie ryby a na czym właścicielowi zależało z wiadomych względów. Po przeanalizowaniu tematu przez chodowcę skończyło się tym, że pomimo wielkiej gościnności przestaliśmy łowić z wiadomych względów.
To są stawy wybetonowane i były równiez przypadki takie, że ryba która spieła się z haczyka uciekając w panice potrafiła przywalić w betonową ścianę i zabić się (oczywiści w realu nie mamy betonowego basenu) a i ryb nie ma tyle. W tym przypadku to właśnie stres i duże zagęszczenie ryb miało wpływ na to że ryba nie reagowała lub miała zakłóconą orientację - linia boczna rybki się kłania.
I to są wnioski człowieka, który zajmuje sie chodowlą pstragów od 20 lat i do zarybień i do marketów.