|
Prosze nie powielać obiegowych opinii .... wynikłych z chęci wskazywania jakichs "onych", którzy są "winni" .... Proszę zwrócić uwagę na to, że FIPS-Mouche to są ci wszyscy, którzy ... wysyłają drużyny na różne mistrzostwa oraz organizują mistrzostwa i w nich uczestniczą ... To ci, którzy w efekcie uczestniczą w rywalizacji decydują o kształcie regulacji ... oraz o wykonalności nadzoru nad nimi ... Regulacje muszą być realistyczne, żeby były stosowane ...
Tak się "porobiło" w tym świecie "muszkarskim", że "tu zaszła zmiana" ... i to w dość krótkim okresie ... Dość zauważyć, że w ciągu kilkunastu lat na Wyspach Brytyjskich kilkaset tysięcy wędkarzy "przechrzciło się" z róznego rodzaju wędkarstwa na wędkarstwo muchowe, wnosząc do niego nastawienia z tych innych rodzajów wędkarstwa ... popdobnie dzieje się w innych krajach, w tym także w Polsce .... Pamiętam, że jeszcze ze 30 lat temu mogłem policzyć na palcach rąk wszystkich na Podkarpaciu, którzy posiadali muchówki (niekoniecznie na nie łowiąc) .... Dlatego "nosiciele tradycji" siłą rzeczy znajdują sie w mniejszości ...
W przepisach FIPS-Mouche, w opisie metody (nieprzetłumaczonym i niewprowadzonym do polskiego zestawu przepisów, który nieco różni się od tego międzynarodowego) jest opis metody, w którym zawarty jest podstawowy, nawiązujący do "konwencji" opis zestawu sprzętu, będący wyróżnikiem metody, a wędkarstwo muchowe wymaga łowienia przy UŻYCIU konwencjionalnego wędziska muchowego, kołowrotka muchowego, linki muchowej i much .... co nikomu zdaje się nie przeszkadzać w "naginaniu" ...
Do tej sytuacji odnieśc można powiedzenie: Jak sobie pościelesz ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|