|
Wspomnieni wędkarze z okolic mieli wszak opłacone odpowiednie zezwolenia, a także byli zapewne wielokrotnie kontrolowani w zakresie ich menu oraz zawartego w nim odsetku rybiego białka. Regulamin łowiska też jednoznacznie wskazywał co można (lub nie) zabić i zjeść. Zaś szlachetni wędkarze z okolic innych niż wskazane przez kolegę nie bywali na Porze, nie zżerali, nie zabierali , a w ogóle cokolwiek złego to nie oni to ci przyjezdni.
Bzdury szowinistyczne wypisujecie panie apsev - cokolwiek to oznacza.
Mimo wszystko z poważaniem
Adam Fronc
|