|
Dla uzupełnienia. Niedawno kilku adwersarzy na wędkomanii wyśmiało mnie, gdy stwierdziłem, że mamy ogromny potencjał w naszych rzekach trociowych. Tymczasem, z nieoficjalnych źródeł dowiedziałem się o dziesiątkach ton troci na jeziorze Dąbie i Zalewie. Akcja szczecińskich dziennikarzy nie do końca się powiodła, bo powinni wezwać policje po zakupie i nie ruszać się z miejsca do czasu przyjazdu patrolu, a potem dopiero wyspowiadać odpowiednie służby. Bo kupić troć w czasie ochrony można w połowie rybackich punktów nad całym zalewem.....
Ale wracam do wyśmiewanego przez niektórych potencjału naszych rzek. Różnica w stosunku do Skandynawskich rzek polega nie na braku ryb u nas, tylko na tym, kto ile łowi...
W Szwecji wędkarze łowią tyle samo łososi, co wędkarze, tyle, ze łososie z rekreacyjnych połowów przynoszą 3 razy więcej kasy. W Polsce wędkarze łowią ułamek procenta tego co rybacy oficjalnie, a resztą pospołu rybacy dzielą się z kłusolami, i właściwie nikt nie chce się dowiedzieć, z administracji, ile tych ryb się łowi.....
|