|
Czy może ktoś opisać swoje spostrzeżenia z weekendowego łowienia w okolicach Leska?
Ja sam łowiłem w sobotę i niedzielę. Sobota jeszcze jako tako. Zacząłem dosyć późno, bo około 15-tej. Kilka lipieni bardzo delikatnie spróbowało muszki, niestety przeszkadzał drobny pstrąg, skaczący do muchy. Dzisiaj z bojowym nastawieniem zacząłem około 7-mej. Niestety ani nimfa, ani sucha nie przyniosła oczekiwanego efektu. Do godziny 14.30 brak oznak żerowania lipienia. Pojedyncze, wymuszone brania, bez rewelacji.
Pozdrowienia
|