|
Nie jestem za ograniczaniem zawodów na Sanie i w ogóle.Takie imprezy maja za zadanie integrację,zgłębianie tajemnic muszkarstwa itd.Jestem przeciwny na zawodach traktowania ryb np.(kto nie widział) http://flyfishing.com.pl/ jak i udziału w nich mięsiarzy(zorientowani wiedzą o czym piszę i do kogo "piję").Koszyk do muzeum wędkarstwa.Przeglądają wędkarskie filmy "zachodnie" nie spotkałem się z takim atrybutem wędkarstwa muchowego,poza "Rzeką życia".
Ja wędkarstwa nauczyłem się właśnie od zawodników,poszanowania ryb i postrzegania przyrody.
Szkoda że światowy kryzys dotknął i San.Okręg sobie poradzi ale taki kryzys ma także i drugie dno.
Mowa tu o ludziach, którzy żyją z turystyki wędkarskiej i branży muszkarskiej.Dla nich,bez wędkarzy trzy lata to być albo przeżyć.Zachęcam wszystkich do odwiedzania rzeki,może skończyło się łowienie szybkościowe łowienie lipieni jak uklei(regulaminowy,umowny komplet dalej realny) ,ale jesień w Bieszczadach i ten klimat niespotykany nigdzie indziej.
|