|
Poker Star,to nie tylko taka twoja teoria,skoro tak myślisz jedz na ryby do Przemyśla, lub czekaj aż ryby znów przypłyną.Dla zmotoryzowanych chętnych ,to szukajcie dalej może są już przy tamie we Włocławku, płyną tak sobie jak porzucone plastikowe butelki.
Tu jest inny problem, powódź też jest czynnikiem ważnym,lecz nie aż tak znaczącym.Jeżeli ryby spływałyby po każdej powodzi,to przy ujściu do Bałtyku byłaby ich masa,a w wyższym biegu pustynia.Nie twierdzę że na Sanie jest pustynia, ale czasy gdzie na OS łowiło się 50 lipieni dziennie przejdą do miłych wspomnień
|