Powódź niczego nie zmienia, ta woda po prostu spłynie. Tylko utrzymywanie wody przez długi czas ( najlepiej stały ) na dużym obszarze - najlepiej pod postacią małej retencji zmienia ryzyko występowania suszy. Problem polega na tym że wiele obszarów małej retencji nie jest utrzymywana w stanie operacyjnym między innymi nie dba są o rowy a zastawki są często rozkradzione - bo często wykonuje się je ze stali a wiadomo to chodliwy towar, małpka sama się nie kupi.
FF za 30 lat w Polsce prawie nie bedzie. Przyroda i działania w naszym kraju ale też w
innych częściach świata mocno nas zweryfikują. Dla tych, którzy myślą, że będą prowadzić
biznes w oparciu o tę metodę radziłbym przestawić się na coś innego lub zdywersyfikować
przychody.
Dla tych, którzy uprawiają te metodę szanować ją i wspierać jak tylko się da. Niestety ale po
lekturze ostatnich postów ludzie naprawdę chyba nie rozumieją tego co się dzieje i czym jest
FF w wodach górskich.