ROZDZIAŁ
DRUGI
Ponęty.
A). Ponęty naturalne.
Do ponęt naturalnych zaliczamy
wszystkie te żyjątka, któremi ryba na wolności żyje. Ponętą wiec naturalną dla
pstrąga, lipienia i łososia będą: drobne ryby, żaby, robaki czyli glisty i cały
szereg owadów żyjących w wodzie i nad wodą, jakoteż ich larwy czyli poczwarki, chrząszcze,
koniki polne, ślimaki, raczki i mnóstwo drobnych ustrojów, które jednakże do
połowu na wędkę bądź z powodu swej nieuchwytności, bądź też zbyt wątłej
konsystencyi się nie nadają.
Ważniejsze z tych ponęt omówić
mi wypada szczegółowo.
a) Najpospolitszą, jeżeli
nie najważniejszą ponętę stanowi dżdżownica, glista czyli robak ziemny
pospolity, żyjący wszędzie w urodzajnej ziemi, szczególnie w ogrodach, gnojarniach,
jakoteż tam, gdzie materye roślinne jak liście, słoma, drzewo it.d. się rozkładają
czyli gniją. W czasie mokrym przebywają robaki tuż pod powierzchnią ziemi; gdy
powietrze suche, szukać ich należy w głębszych warstwach lub w ocienionem wilgotnem
położeniu. Najdogodniejszą porą zaopatrzenia się w większy zapas glist jest noc,
szczególnie, gdy w ciągu dnia lub wieczora spadł deszcz rzęsisty a ciepły.
Zaopatrzywszy się w zwykłą latarkę należy w takim razie obejść wolnym krokiem
ścieżki lub bruzdy w ogrodzie a połów na pewne będzie obfity.
Glista wprost z ziemi wyciągnięta
mniej się nadaje do połowu, bo jest kruchą a w dotknięciu śliską i wstrętną,
by tej niedogodności zaradzić, należy zapas glist uzbieranych, po opłukaniu w wodzie,
włożyć do naczynia niedomkniętego szczelnie, by powietrze przystęp miało,
napełnionego wilgotnym mchem. Glisty oczyszczą się w krtókim czasie i po 24 godzinach
będą zdatne do łowu. Chcąc zapas glist przechować przez czas dłuższy, co szczególnie
jest ważnem dla chcących łowić lipienie w późnej jesieni i zimie, t.j., gdy one są
najsmaczniejsze i najłatwiej łowić się dadzą, trzeba mech często zmieniać
trzymając w piwnicy i od czasu do czasu skrapiać go mlekiem lub bulionem. Glisty w
ten sposób karmione przechować się dadzą bardzo długo i użyte być mogą każdego
czasu. Glista oczyszczona staje się jędrną i nie rwie się wcale na haku, nabiera
barwy różowo-czerwonej, co rybę do zakęsu zachęca.
b) Koniki polne stanowią
jedną z najlepszych ponęt na lipienia i pstrąga, a to od czerwca aż do września.
Brzydzę się glistą nawet
oczyszczoną i nie posługuję się nią, chyba w ostatecznej konieczności, mimo, iż
zaprzeczyć nie mogę, że to ponęta znakomita, mianowicie w wodzie zamąconej i ostrych
prądach, mająca jeszcze to za sobą, iż przy użyciu dużego haka przeważnie wielkie
ryby na nią się łowi. Mimo to konik jest mi o wiele sympatyczniejszym i łowię nań z
przyjemnością. Koniki żyją wśród lata w wielkiej ilości na wszelkiego rodzaju
zbożu, szczególnie w owsie i na suchych łąkach, mianowicie tych, na których kwitnie i
dojrzewa dzwoniec. Łapać je najdogodniej zwykłym saczkiem na motyle, a przechowywać w
puszce blaszanej przedziurawionej, by powietrze przystęp miało. Do wydobywania konika
służy otwór kołeczkiem przytkany, przez który tylko jeden konik wydostać się
zdoła. Najlepszą ponętą stanowią koniki średniej wielkości, zielonego koloru;
duże niechętnie ryba bierze, szare nie są tak widoczne na powierzchni wody. Nóg
służących do skoku konikowi urywać nie trzeba przy użyciu, a nadziewać go na mały
hak przez tarczę grzbietową ku brzuchowi, lub odwrotnie, by rzucony na wodę robił
wrażenie żywego prądem unoszonego owadu.
c) Chraboszcz majowy i t.zw.
czerwczyk są wcale dobrą ponętą dla pstrąga, mniej odpowiednią dla lipienia;
pstrąg bierze chrabąszcza chętnie, mianowicie tam, gdzie brzegi pokryte drzewami i
krzewami nastręczają rybie sposobności do oswojenia się i rozsmakowania w tej
ponęcie. Czerwczyk rzucony na wodę z ukrycia lub metodą "ciapania" (Tippangelei)
jest ponętą bardzo dobrą i wypróbowaną tak na pstrąga jak i na duże lipienie.
Zahaczanie tych owadów odbywa się wedle tej samej zasady, jaką przy koniku polnym
podałem.
d) Pędraki, poczwarki i czerw
much ścierwowych są dla pstrąga dobrą, na lipienia doskonałą, acz dla łowiącego
nie zbyt powabną ponętą. Sposób zaopatrzenia się w larwy muchy ścierwowej jest
wcale prosty. Kawał wątroby bydlęcej lub zepsutej ryby kładzie się na
przedziurawionej pokrywie, rzadkiej siatce drucianej, lub kilku na krzyż złożonych
kijach nad naczyniem napełnionem do połowy otrębami pszennemi; robaki wylęgłe z jaj
muchy wpadają do naczynia a oczyszczone w otrębach stanowią ponętę, o której mowa.
e) Rybki drobne są bardzo
cenną ponętą mianowicie w sierpniu i wrześniu, gdy pstrąg i łosoś muchy brać nie
chcą.
Pierwszeństwo należy się tu
słusznie strzeblowi czyli olszówce (Phoxinus laevis) i głowaczowi (Cottus Gobio). Łowi
się rybki te bądź saczkiem gęstym, wędką o bardzo małym haku opatrzonym kawałkiem
cienkiego robaka lub muchą pokojową, albo też na więcierz o dnie ku środkowi mocno
wklęśniętem (tak zwany "złodziej"). W dnie więcierza wybija się mianowicie otwór,
szyjkę flaszki, zawiązuje się kawałkiem rzadkiego muślinu lub gęstej siatki, a
nasypawszy nieco okruszyn chleba do wnętrza flaszki, stawia się ten więcierz szyjką
pod prąd wody, wybrawszy w strumyku stosowne miejsce i ubezpieczywszy grobelką z kamieni
lub darni. Olszówki zwabione poruszającemi się we flaszce okruszynami wchodzą otworem
w dnie umieszczonym do środka, zkąd na wolność wydostać się nie potrafią.
Strzebel jest rybką czułą i
łatwo ulegającą zepsuciu; dobrze więc jest brać strzeble żywe ze sobą w wanience
przeznaczonej na pomieszczenie złowić się mających ryb, by je następnie mieć
świeże, a bodaj nie nadpsute pod ręką.
Głowacze łowią się w tenże
sam sposób lub nawet rękoma pod płytami lub w załomach skalistego brzegu, koło
wodospadów i t.d. Młódź wiejska w okolicach, gdzie głowacz jest pospolitym, dostarczy
łowiącemu tej doskonałej na pstrąga ponęty pod dostatkiem, za skromnem
wynagrodzeniem; górale bowiem zwykli rybą tą karmić koty domowe, które zarówno z
pstrągami nieprzeparty ku niej czują pociąg i chciwie takową pożerają.
f) Żaby i żabki nie są również
ponętą zbyt zachęcającą, wielu bowiem czuje wstręt do tych skaczących i
skrzeczących stworzeń, dla kogo jednak żaba wstrętną nie jest, ten nie powinien się
wcale wyrzekać tej stanowczo pierwszorzędnej ponęty. Ropuch i żab dużych do połowu
pstrąga wcale się nie używa, lecz jedynie żabek mniejszych i małych, które niekiedy
w wielkiej ilości jawią się nad brzegami wód. Żabka taka nadziana na hak stosowny
jest dla rybaków dysponujących rewirami, w których się mieści dużo wielkich pstrągów,
ponętą niezrównaną i nigdy nie zawodzącą, toż polecić ją mogę sumiennie każdemu
i to bez względu na porę i jakość wody, kto przy użyciu innych ponęt do
znaczniejszego rezultatu dojść nie może.
g) Muchy większe i mniejsze, nie
wykluczając zwykłej pokojowej, będącej niekiedy plagą letników, są dla lipienia
ponętą doskonałą, a zadzierżgnięte na hak najmniejszego kalibru, dostarczą
wprawnemu rybakowi nawet wtedy obfitej zdobyczy, gdy inne ponęty zawiodą. Prawda, że
rzucanie lekkiej i wątłej muchy nie jest rzeczą łatwą, kto jednakże manipulować
nią się nauczył, nie łatwo od muchy naturalnej odwieść się da.
Prócz podanych tu ponęt istnieje
jeszcze cały szereg innych mniej lub więcej dobrych, nie pomieszczam ich jednak tu,
albowiem są one do połowu ryb, o których mowa, mniej odpowiednie lub wcale
nieprzydatne, przytoczyłem li wypróbowane i dla naszych wód za najpewniejsze uznane. |