Opinie:
|
| MichałST: |
a dlaczego akurat chenille? |
| Paweł Ziętecki: |
No właśnie. |
| huba: |
A dlaczego nie?:) |
| MichałST: |
e, „ nie poznaje kolegi” – Hunciu, a czemu tak???, tyś już zapomniał o tych wyspach w swych tradycjach szczęśliwych? |
| Paweł Ziętecki: |
Są Wyspy i jest wygląd. Nie wygląda to dobrze, wg. mnie. Ze standardowym tulowiem byłoby lepiej. |
| wicekx: |
daliscie sie nabrac na szenile a waszej uwadze umknela zbrodnia. Ogonek jest z KOGUTA! Wszystkie srodki przekazu masowego stosuja teraz ten trik. Rzucaja palikota dle podniety a z tylu rabuja pieniadze... |
| huba: |
Tak chcial,tak zrobil.Mozna to bylo jakos wyprofilowac,moze dobrac chenille z dluzszymi kudelkami,ale nie uwazam tego za jakies wykroczenie przeciwko tradycji.Pewnie i tych z wysp znalazloby sie kilka z szenilowym tulowiem.Bardzo popularny material jakies 40 lat wstecz.
H. |
| Paweł Ziętecki: |
Huba, jasne, że tak, tylko przy takim podejściu nie będzie zadnych komentarzy za wyjątkeim : fajne, super - tych, którym się podoba.
Trzeba się trochę poprzypierniczać. Byle z przekonaniem i sensem. |
| huba: |
Aaaa,no tak,no to niech sie teraz tlumaczy,dlaczego chenille?Robert,uzasadniac dobor materialu!!!
H. |
| MichałST: |
nie wspomniałem o wyglądzie, bo że to bardzo źle wygląda widać jak na dłoni, ale i z chenille da się to ładnie zrobić, więc i nie ma co się o tym rozpisywać. Chenille w „klasycznej mokrej „ w złym guście jest i tyle, gdzie mu do artyzmu starych wzorów. To jednak dość podły materiał jest, wymyślony przez praktycznych amerykanów by szybko i łatwo wiązać ich kolorowe stworki. A kto powiedział że przy Woodcock and coś ma być szybko, łatwo i w dodatku plastykowo ? W wiekowych publikacjach, sporo tych Woodcock ale wszędzie jest seal fur, silk, cotton - chenille nie znalazłem. |
| MichałST: |
Nie ma co trywializować, ładnie ułożony micro chenille może i prezentowałby się świetnie, ale koszerne to to nie jest, w końcu co za problem ułożyć to z dubbingu.
Hubert, na Wyspach nie znajdziesz klasyków z chenille, w Stanach oczywiście tak. To takie bergmanowskie trendy.
|
| huba: |
Ok,mokrych kalsykow pewnie nie,ale boom rezerwuarowy,streamery,lures,nimfy to atak chenille.Wezmy chocby Vive pierwsza z brzegu.Sam veniard reklamowal ten material jako pierwszoklasowy do tego typu much,acz trzyma wode raz nia nasiaknawszy.Nie wiem co mial Robert na mysli robiac te muche,byc moze wcale nie nawiazywal do znajej serii Woodcock.
Ja jakos z wiekszym optymizmem patrze na te muche mimo tego tullowia,beda jaa gryzli jak to Pawel pisuje.
H. |
| Jachu: |
Trzymanie wody przez materiał tułowia może jest dobre, ale w przynętach spinningowych Hubert. Lepiej się jednak rzuca mokrą na grubszym haku niż taką dodatkwo przeciążoną wodą. Przecież słonka i mallard to najładniejsze, najcenniejsze materiały na skrzydełka mokrych i chenille bez dwóch zdań wygląda przy nich ordynarnie. "Fufajka" z różą w butonierce nie wygląda wcale szlachetniej. |
| huba: |
Ok,nie bede dalej forsowal swojego pogladu,aczkolwiek nie przekonaliscie mnie.Jezeli istnieje material pod nazwa chenille,przeznaczony do wykonywania tulowi to nie widze braku wyczucia smaku w tym,ze ktos go uzywa zgodnie z przeznaczeniem.Wejdzie w zycie ban na foki,siersc bedzie deficytowa albo wcale jej nie bedzie to sie dopiero jazda zacznie,jak tulowia lososiowych beda krecone z jakis tffffuuu syntetykow.A co z Viva,Missionary,Polar Shrimp,Mr Simpson czy Wooly Bugger,to wprawdzie nie mokre klasyki,ale muchy powszechnie uznane za skuteczne-bez spina nie podchodz?  |
| Jachu: |
Zanim foka całkowicie zniknie (i słusznie), można sobie zrobić zapas, bo jest jeszcze jej sporo na rynku. A w przyszłości zrobić biznes sprzedając strażnikom koszerności. A w sumie w czym gorsze sierści zwierząt hodowlanych? Np. te wszystkie egzotyczne kozy, króliki angorskie lub ciekawe sierści różnych ras kotów. Zamienników jest dużo i wcale nie ustępują jakością i właściwościami. Bardziej się obawiam, że znikną kiedyś słonki. Tego się niczym nie zastąpi. Nie chodzi o całkowitą negację chenille. Bardzo lubię dobry micro w niektórych muszkach. Chodzi bardziej o to, że chenille nie zawsze pasuje. Zwykłego Red Taga też można z chenille, ale czy będzie taki ładny i skuteczny jak z pawiem? |
| Jachu: |
Wicekx-zauważyliśmy.Miało chyba być ogonek: kogut ginger, ale miękki. Co z tego, że miękki? Tych parę kogucich anemicznych kłaczków też nie pasuje. Albo coś bardziej mięsistego np. konkretna, gruba kura w bardziej pasującym kolorze, albo ta muszka bez ogonka. Ja bym ciachnął tego koguta a w następnej dał czekoladową kurę. |
| huba: |
Zgadzam sie calkowicie Janusz,natomiast pragne nieskromnie zasygnalizowac,ze skoro sie juz tradycje przywoluje,to nalezy pamietac,ze dzial muszkarstwa tzw.rezervoir fly fishing,jest jej czescia ,a i kawlakiem historii.A wlasnie chenille byl powszechnie stosowany w muchach na wode stojaca.Kwestia smaku jest,czy pasuje na tulowie mokrej czy nie-ja zrobilem sobie dwie muszki z antron chenille i wcale zle nie wygladaja.Zreszta,WW w Poradniku cieplo sie o tym materiale wyraza.
H. |
| MichałST: |
Robert nie nawiązywał, ale wyszedł mu Woodcock….. ,a klasyczny Woodcock to ………… Woodcock i tyle,
chenille jest materiałem tekstylnym słusznie adoptowanym dla naszych potrzeb. Oczywiście, na wszelkie lures nadaje się jak najbardziej, ale jaka to klasyka? toż to raptem lata 70te, era wszechobecnego uwielbienia dla plastiku.
Cóż to jest w porównaniu z japońską Tenkara której tradycje sięgają wielu wieków wstecz (ponoć nawet ze 30 stuleci), gdzie (znacznie później) właśnie takie muchowanie było jednym z elementów treningu Samurajów. A najstarszy, funkcjonujący sklep sprzedający muchy do tej metody (i do łowienia Ayu) ma 430 lat, czyli 20 pokoleń nieprzerwanej działalności. To jest Panowie historia flyfishing.
|
| huba: |
Muszkarstwo na wodzie stojacej rozwijalo sie praktycznie od "po wojny".W 1952 roku ukazala sie pierwsza ksiazka o tym traktujaca,takze to juz ponad 50 lat.Ivens,Colyer,Veniard,Bates,Bell,Goddard,Walker,Church,Price to nazwiska kultowe kojarzone z tym rodzajem wedkarstwa.Napisano i wydano mase ksiazek takze to juz jest jakas tradycja,z ktora nalezy sie liczyc.A sporny chenille jest jej czescia,czy go lubimy,czy nie.
H. |
| Paweł Ziętecki: |
Huba, zastosujmy miarę ilościową. Co tam będziemy dskutowali. Szkoda atramenta. No więc , ile much z szkrzydełkami z pasm lotki albo sterówki i tułowiem ze chenille pokazałeś ?
Licz i podawaj liczbę. |
| Jachu: |
Hubert. Czy bajorowce z lat 50-tych to już tradycja? Przypomnij sobie końcową scenkę z "Misia". Tę nad jeziorkiem. Tam jest piękna definicja tradycji. Chenille i owszem. Do marabuciaków i takich tam. Nawet w Missionary dobrze z nim wygląda i jest tu całkowicie zasadniony. Wszelkie "sztucznizny" to kosmos bez którego trudno sobie wyobrazić dzisiejsze muchy, ale prawda jest taka, że zestawiony ze słonką najzwykleszy polny szarak pofarbowany np. na czekoladowy jest materiałem wybitnie szlachetnym i do tego zdecydownaie lepiej się prezentuje od chenille. |
| huba: |
Oczywiscie zero .ale tu nie o mnie chodzi.Mogl byc przelom,ale zostal zdlawiony w zalazku .
Oczywiscie,nie jest to material popularny,ale go chyba nie nalezy odrzucac w tak jednoznaczny sposob.Jest na tulowia przeznaczony i to nie podlega dyskusji.
Nigdy sie nie zastanawialem dlaczego nie robie z chenille,Robert pokazal,ze mozna.Tak samo nigdy sie nie zastanawialem dlaczego nikt poza BT nie zrobil jezynki spey z puchowego jezyczka bazanta,a tez mozna.Nie wiem,stad przywolane(wywolane) zero.Powtarzam jeszcze raz,ze mnie ten tulow nie razi.
H. |
| Jachu: |
Ależ nikt nie odrzuca chenille jako materiału na tułowia w ogóle. Ma swoje zalety. Bardzo lubię go jako tułowik extented wykonany z takiego sztywniejszego micro. Chodzi tylko o zachowanie pewnego umiaru i rozwagi, bo za chwilę nam tu Paweł walnie jakiegoś szybkościowego speya z chenillem i dopiero będzie wesoło. Mam nadzieję, że go nie poniesie i wybierze spacer z psem. |
| Paweł Ziętecki: |
Hbcio, muszę tu zaprotestować, gdyż pomawiasz moją ulubioną muchę. Chodzi o oliwkowego speya BT. Twórca , z puchowego jezyczka, zrobił tułów. Jeżynka tułowia jest z innego piórka.
Jachu, z piesem op ciemnościach mam łazić? Nie już jestem po. Zataz kręcę speya z syntetycznego włochatego sznurka. Tobie na złość. |
| huba: |
Ciekawi mnie jedno,gdzie w tym wszystkim jest Robert?
Janusz,wiem,ze zwykly szaraczek bedzie lepszy i to nie podlega dyskusji,.Ale napisze jeszcze raz,nie wiem co przechodzilo przez glowe wykonawcy jak te muche robil,ale wedlug mnie mucha nie jest zla,chenille do calosci pasuje i niepotrzebnie rozpisujemy sie o niekoszernosci i tradycji.
Wedlug tradycji owijka powinna skladac sie z 5 nawojow.Czy rzeczywiscie tak o to wszyscy dbamy?I wcale mucha z nawojem mniej czy wiecej nie jest gorsza od tej z 5.
Nie wiem,moze mi minal okres dostrzegania detali i dbania o nie,moze rzeczywiscie moje poglady staly sie bardziej liberalne,choc uksztaltowane dobrze wiecie gdzie.A moze to ta pieprzona choroba,ktora mnie neka juz 4ty miesiac.Moze.........ehh,szlag by to |
| Robert Michałowski: |
No pięknie. Ciekawe dlaczego moje muchy zawsze wzbudzają takie kontrowersje.
Kupiłem se chenille a potem pomyślałem a na co mnie to. No i postanowiłem zrobić z tego tułów do mokrej tak po prostu. Zobaczyć jak to będzie wyglądać i owym wyglądem chciałem się z wami podzielić. Mnie również on jakoś tam nie razi, ale każdy z was myślę ma trochę racji. Natomiast w realu tego ogonka wydaje się więcej niż go widać na zdjęciu a że kolor mi się podobał to dałem mimo że to kogut.
Natomiast trza przyznać że wam potrzeba kontrowersyjnych much. Bo jak się zrobi takiego Ginger Quill to tylko " hmm ładna"
Pozdrawiam |
| MichałST: |
No i się doigraliście, Paweł zrobi spey’a, i wszystko będzie z chenille, haczyk też |
| Paweł Ziętecki: |
Nic nie zrobi. Żartowałem. |
| MichałST: |
No tak, słowo się rzekło, koledzy muskuły prężą, argumenty na za lub przeciw się szykują, a to tylko obiecanki cacanki były, wot żartowniś |
| Jachu: |
Cały chenillowy spey (łącznie z haczykiem), do tego na drutach. To by była Paweł jazda. Muszę przyznać, że moja awersja do tego materiału pochodzi z dawnych czasów. Kupowało się masę chenillowej włóczki w wiedeńskich sklepach, gdzie sprzedawcy witali z charakterystycznym akcentem słowami: W czem mogię służyć szanownemu panu? Potem żony siedziały i godzinami dziergały z tego miluśkie sweterki dla pociech. Nie wiem Hubert, co siedziało Robertowi w głowie, gdy sięgał po ten ciciusiowy sznureczek? Pewnie chciał wzniecić dyskusję, bo od dłuższego czasu nic się specjalnego nie dzieje. Jakieś nudne Ginger Quille i tyle. W dodatku mają za dużo jeżynki za, a za mało przed skrzydełkami. | Dodaj nową opinię >> | |