Opinie:
|
| mathe: |
Oryginalna receptura przewiduje zdaje się chudszy tułów bez przewijki? |
| Paweł Ziętecki: |
Eh, Tomek, do takich much to masz dobrą rękę. Bardzo fajnie wygląda na tym haku. Na Danicy taki mldy Angol powieił kilka much w tym stylu. Bardzo mi się podobały. Użył jakichś "kielżowych" haków. Bardzo podobne muchy , w wyrazie. Tak myślę. Zaglądaleś tam? Jak nie , to zajrzyj. Elliot Bennett. |
| cygant: |
Fajny much....Spiderki to takie fajne muchy, zaimitujesz nimi co chcesz :)
Kurcze nie wiem czy Wam tez, ale jak wchodze na Danice to zaraz mam alerty o wirusach, teraz pojawia się ostrzeżenie , że witryna niebezpieczna...:/ |
| czoklet: |
Ja mam to samo... i przestałem wchodzić... |
| huba: |
Mam to samo,pewnie te piora,z ktorych zrobione sa muchy na danice sa zainfekowane........swinska grypa
H. |
| Sebastian Piekarski: |
Mathe, jesli chodzi o recepturę, to jest to dokładnie to pierwowzór skatalogowany i opisany przez Pritt-sa, twórcy niestey sie nie doszukasz w żadnych źródłach! Jeśli chodzi o proporcje, to ta jest jedną z najładniejszych much wiszących w necie (w moim subiektywnym odczuciu oczywiście)
Pozdrawiam |
| huba: |
Wedlug moich zrodel wzor ten ma tulow tylko z pomaranczowej nici czy jedwabiu,natomiast jest dopisek,ze czasami jest przewijany zlotym drutem.Dodam,ze muchy znane jako Orange Partridge,Turkey Brown,Brown Watchet sa identyczne,badz niemal identyczne do powyzszej i naleza do North Country Spiders pochodzacych z Yorkshire na polnocy Anglii.mucha ladna,aczkolwiek zawiazana na #6 przy oryginale na #14 musi wygladac jak monster
H. |
| Sebastian Piekarski: |
Hubert, ja sie dokopałem do pierwszej wzminki z 1885 roku! Much jak wspomniałeś wywodzi się Yorkshire.
receptura:
"Hook: 14 - 18 Medium/Light Wet fly or Caddis Pupa
Thread: Orange 6/0 or 3/0
Body: Formed with tying thread
Rib: Fine gold wire
Hackle: Mottled Brown Partridge"
chociaż jak wspomniał autor trudno ustalić czy wariacja jest wersja z owijką czy bez, natomiast można pod tą nazwą natknać się na złotogłówkę!
|
| huba: |
Sebastian,co to za zrodlo,nie to,ze chce to podwazac,zwyczajna ciekawosc.Nie spotkalem sie z owijka jako standart w literaturze,ktora posiadam.
H. |
| Sebastian Piekarski: |
Hubert, doszukalem sie w necie na Brytyjskiej Wikipedi!
tam jest ta mucha dobrze opisana, jest nawet pierwsza rycina tej muchy! |
| Paweł Ziętecki: |
Nie mam żadnych problemów z Danica. Nic mi się nie wyświetla, korzystam z tej strony cały czas.
Żadnych niepożądanych efektów nie stwierdziłem.
|
| MichałST: |
Sebastian, u T. E. Pritt'sa w Yorkshire Trout Flies z 1895, nie ma wzmianki o żadnym druciku , jest tylko:
WINGS. Hackled with a well dappled feather from a Partridge's back.
BODY. Orange silk.
już to kilkakroć pisałem, że net to piękna sprawa ale do końca nie można polegać na tych danych
Zaś sam wzór jest znacznie starszy i w tamtych czasach z pewnością nikt by tego żadnym drucikiem nie przewiązywał.
|
| Jachu: |
To jak w końcu jest u Pritt'sa i jaka jest pierwotna nazwa? Nie przypadkiem Orange Partridge (silk + partridge, bez owijki), jak tu:
http://www.flyanglersonline.com/features/oldflies/part374.php ? |
| MichałST: |
u T. E. Pritt'sa jest ORANGE PARTRIDGE.., stwierdziłem to naocznie, ale mam znacznie wcześniejsze opracowania gdzie wydawałoby się że na pewno jest ten wzór (tylko kopania sporo). Do czasów Dame Berner się nie posunąłem choć przeleciałem kilka co starszych wydań z Wysp jak i z za oceanu (np.British Trout Flies – 1853, Art of Flymaking- 1855, British Angling Flies -1862, Artificial flies and how to make them -1888), i co ciekawe nie znalazłem w czystej formie czegoś takiego, w sumie dość to dziwne. Za to jest sporo orange silk plus partridge plus jeszcze jakiś drobny element, czyli kolorystyka była znana i stosowana. To na flyanglersonline.com wygląda dość wiarygodnie choć jednak znacznie uproszczone i za bardzo to „pod Amerykę” przedstawione. |
| Sebastian Piekarski: |
Niestety Michał, ale pomimo ambitnych planów, net to puki co moje jedyne źródło wiedzy! Brak choć kilku klasyków, dość często powoduje, że koduje sobie błędne informacje, a potem mam problem z ich wyzbyciem się! Swoją drogą może podpowiedzielibyście, jakie pozycje z klasyków, warto zakupić i jednoczesnie nie są one "białymi krukami" osiagajacymi astronomiczne ceny? |
| Jachu: |
Coś jest u Sylvestra Nemesa w The Soft-Hackles Fly and Tiny Soft Hackles (str.52). "Hills ( John Weller Hills) believed the first fly of her list (chodzi o Juliane Berners), the Donne Fly, to be exactly the same as the Partridge & Orange as it is dressed in England today." Czyli Michał miał nosa. Mucha jest dużo, dużo starsza. Prawdopodobnie była znana pod inną nazwą, bo nie sądzę, by Berners coś namieszała. Co Hills sugeruje. |
| MichałST: |
chyba takie proste to to nie jest i do czasów Dame Juliane Berners bym się jednak nie odnosił, wszak jedwab był wtedy na wagę złota, więc i niewielu mieć doń dostęp mogło, zaś Hills nas troche wpuszcza w kanał pisząc:
„This is the Treatise's 'dun fly, the body of dun wool and the wings of the partridge.” That is the dressing in 1496. It is the same to-day.The Partridge and Orange, dressed with a partridge hackle and a body of orange silk”
(org.tekst J.Berners – “The-donne flye the body of the donne woll & the wyngis of the pertryche” ),
wełna to nie jedwab (chyba że wełna z jedwabiu, choć nie sadzę ), więc pewnie to było trochę później….
|
| Jachu: |
Oczywiste, że nie każdy brytyjski krętacz miał wtedy kumpla mandaryna. Jakoś musieli sobie radzić. Pewnie cienka, długa wełna. A na Wyspach mieli dobre barany i opanowaną technologię barwienia wełny. Jak się pomyśli, jak mało mieli do dyspozycji (poza pierzem i sierściami)? Dzisiaj ludziska przeklinają jakość syntetycznych nici do wiązania. Wtedy to była dopiero sztuka zrobić dobrą, trwałą muszkę. A jeszcze jakiegoś subtelnego spiderka na ma małym haku. Lekko nie mieli. Gdzieś tam jeszcze doczytałem, że w sumie te dawne Orange Partridge miały tułowie w kolorze Gossamera Gold. Porównałem szpulkę Gold i Orange. Gossamer Gold jest jednak dosyć odległy od koloru pomarańczowego. Pomarańczowy i odkrycie jego atrakcyjności dla ryb, musiał pojawić się dość późno, biorąc pod uwagę, że nie jest kolorem zbyt często spotykanym w faunie zjadanej przez pstrągi w Anglii czy Szkocji. |
| MichałST: |
Jachu, ryby mieli, a jak wiesz „dawniej to nawet na goły haczyk …”
a przypomnij też sobie czasy wcale dla nas nie odległe, gdy i o tę wełenkę było trudno, o dobrym „małym haku” nie wspominając, a i tez się dało….
|
| noletok: |
Dziękuje za miłe słowa. Cieszę się że mucha sprowokowała ciekawą dyskusję. Przyznam że byłem nieco zaskoczony tym ze w oryginale niema przewiązki.
Zazdroszczę wiedzy i mam nadzieję że jeszcze bezie okazja Was "posłuchać". Co do mdłego Angola to widziałem wcześniej jego muchy, nie przykuły specjalnie mojej uwagi, no może poza tą http://www.danica.com/flytier/ebennett/cdc_hares_ear_spider.htm
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek
| Dodaj nową opinię >> | |