Opinie:
|
| Artur Buczkowski: |
Cała ta maskarada, jest tylko poszukiwaniem rozwiązań kolorystycznych, a raczej próbą zastąpienia drogich piór, piórkami ptactwa pospolitego i taniego |
| huba: |
Artur,nie wiem jak w wodzie,ale tu na fotce ta mucha jakby nie trzyma konwencji,profilu klasycznej mokrej muchy.Uwazam,ze za bardzo odbiegasz od "podstaw",choc twoj trend moze okazac sie rewelacyjny.Tak jak pisalem pod Myszowata,nalezy czyms "zlamac" okraglowatosc tych wykonan,jesli nie haczykiem to chocby ogonkiem,ktory zrownowazy starannie i ciekawie wykonana calosc.
H. |
| Artur Buczkowski: |
Cześć Huba, dziękuję za porady ...
Wiesz, że zawsze zawsze z uwaga je czytam i staram się do nich stosować, ponieważ uważam cię za autorytet mokrych buch i basta i proszę nie zaprzeczać w myśl zasady nieuzasadnionej skromności ... proszę, please
Natomiast tak jak pisałem, bawię się nieco kolorami i materiałami i te dwie ostatnie muchy to pełne prototypy, które wody nie widziały
Tak więc jeśli kierunek jest słuszny to z zadowoleniem przyjmuję wszelkie uwagi by te muszki zmodyfikować
Choć bardziej mi chyba zależało by pokazać kolegom, że z materiałów tanich też można sklecić coś ciekawego .... może to kogoś zainspiruje i sam wykona autorskie wzory z tego co ma w pudełku |
| Artur Buczkowski: |
autorytet mokrych much i basta |
| Krzysztof Dmyszewicz: |
Eee tam, profil. Jak klasyk to klasyk. A jak poszukiwania to poszukiwania. Serię takich muszek Artura nazwałbym "talarkami". |
| Artur Buczkowski: |
Szczerze mówiąc Argus i Myszowata powstały z małej złości, że nie mogę wydać kasy np. na kapkę Jungle Cock
Szukałem jakiegoś sposobu na policzki, czy akcent na skrzydełka i padło na pospolite kury ...to odwet za wredne kaczki |
| Krzysztof Dmyszewicz: |
Potrzeba matką wynalazku... nudno by było, gdyby każdy muszkarz robił wszystko tak samo. Komu nie wychodzą klasyki, szuka tego, co mu wychodzi. I o to chodzi. Chodzi o to, by odkrywać SWOJĄ najlepszość, a nie stale kompleksić się do czyjejś najlepszości.
Tak i "najlepszość" jest moim ulubionym słowem przy takiej okazji... |
| Artur Buczkowski: |
Lecę kręcić pospolite najlepszości na lipienie ..bo w pudełku wiatr hula |
| huba: |
Krzysiek,tak,wlasnie profil.Zauwaz,ze wszystkie muchy mokre,jakie by nie byly,posiadaja pewien profil,ktory pozwala im "wejsc w wode",odpowiednio w niej pracowac,przeciwstawiac sie pradowi tak,by nie wpasc w ruch wirowy,wreszcie znaczna wiekszosc z nich cos imituje lub sugeruje.Klasyczne,irlandzkie,streamery,lososiowe,trociowe,softhackle,mokre majowki-wszystkie maja profil,oczywiscie na odpowiednio dobranym haczyku.Profil jest w kazdej muszce bardzo wazny,w mokrej rowniez,to dziala na rybie zmysly.
Poszukiwania,eksperymenty itd. sa wazne,ale nie powinny byc dzielem przypadku.To zdajesie Ty pod ktoras mucha napisales(nie pamietam pod ktora),ze pewnie wszystkie klasyki to dziela przypadku,kombinacji itd.Otoz nie,sa to dziela obserwacji,lat doswiadczen i poszukiwan,przemyslanego doboru materialow.I na koniec,wiesz co powoduje ze nimfy PT czy GRHE sa ponadczasowe i uniwersalne?Wlasnie ich PROFIL  
H.
|
| huba: |
P.S. Ponadto od klasyki nie odstąpię, po prostu te muchy będą musiały współistnieć w moich pudełkach. Zwracam jednocześnie uwagę, że muchy współcześnie uważane za klasykę, kiedyś zapewne były wymyślaniem, kombinowaniem itd., itp...
To cytat spod Bogatki Artura,do ktorego nawiazalem wyzej.
H.
|
| Artur Buczkowski: |
Huba ma rację
nie wszystko złoto co się świeci ... to na temat chemii
a z fizyki ... kolorowy most z papieru, też się zawali
ale szukam i błądzę dalej |
| lex: |
Zgadzam sie że każdy klasyczny wzór nawiązuje do jakiegos konkretnego organizmu czy grupy organizmów stanowiących pokarm ryb i ma się KOJARZYĆ rybie z czyms co ostatnio zjadła lub co zna i akceptuje jako pokarm. Stąd nie ma znaczenia ilośc odnóży czy plamek na skrzydlach. Gdyby ryby były az tak selektywne zwyczajnie padły by z głodu. Uważam jednak że jest grupa much których zadaniem jest wzbudzac zainteresowanie odmiennościa - także kolorystyczną, i zachecac rybe do ataku. Czasem ta innośc decyduje o skuteczności. Podam przykład chocby z Popradu. Otóż pod koniec rójek jetki sierpniowej imitacja larwy ( brunatna) jest coraz mniej skuteczna i wtedy jest dobrze zaskoczyc pstraga np. nimfą seledynową ( spectra ) z czerwonym kołnierzykiem. Nie ma podobnie ubarwionych owadów dostepnych dla ryb a mucha jest skuteczna. Co do komentowanej muszki , to faktycznie brak jej przeciwagi w postaci ogonka, tylko że jak musiałby wyglądac odgonek (długość, obfitość, kolorystyka) żeby komponował sie z resztą i nie wyglądał jak doklejony przez przypadek a tym samym nie psuł całej konstrukcji? Szczerze powiem że myślałem nad tym ale nic nie wymysliłem. Tak czy inaczej muszka jest piekna i bardzo starannie wykonana za to ode mnie 5. Natomist za poszukiwanie nowych rozwiązań i to całkiem udanych i ciekawych - ++++ ( słownie cztery plusy)
Pozdrawiam |
| Krzysztof Dmyszewicz: |
Huba, każda tradycja kiedyś na ziemi wystąpiła po raz pierwszy i zwykle była dziwowiskiem, niezależnie od tego, czy powstała jako dzieło przypadku, czy przemyślanych poszukiwań. |
| Krzysztof Dmyszewicz: |
Ponadto słowa takie jak "wymyślanie" i "kombinowanie" nie informują nas o tym, czy są związane z przypadkiem czy planem. O tym czy muchy Artura są przypadkiem, wie on sam. Chodzi bowiem o kontrolę procesu twórczego... a skąd ja mam wiedzieć na przykład, że Artur wiąże swoje muchy planowo czy przypadkowo? Tego wiedzieć nie mogę, ale z szacunku dla autora, przyjmuję, że sobie takie wykonanie zaplanował. |
| Krzysztof Dmyszewicz: |
Ale jeżeli słowa Artura "Huba ma rację" odnosiłyby się do "kombinowania" jako działania niezaplanowanego, w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Arturowi strzelenia sobie gola.
Ale dysputa, ha ha ha... |
| Artur Buczkowski: |
Myślę, by prawidłowo odczytać intencje Huby, należy w tym przypadku pozostawić na boku kolorystykę, która mimo że jaskrawa nieco zaciemnia obraz problemu
Fakt ... mucha w wodzie nie była, ale można się domyślać na podstawie wielowiekowych tradycji i wypracowanych schematów konstrukcji, że może z nią być coś nie tak
Dodanie ogonka też mi tu nie pasuje, może faktycznie inny haczyk, tak jak to pokazałem w użytkowej wersji Podejrzanej, co akurat dla tej muchy wyszło tylko na dobre
Może też bardziej smukłe pióro perlicy, ale one takie wachlarzowate są ...a sam już nie wiem |
| Artur Buczkowski: |
Może czasem trzeba dać za wygraną, jak przyroda w przypadku dinozaurów i pójść inną drogą ewolucji ...jak byśmy wyglądali gdyby naszym przodkiem był Tyranozaurus, a nie sympatyczna małpka
Może tam mucha nie jest modyfikowalna w kategoriach „pływalności” i pozostanie ładnym obrazkiem w ramce na ścianie |
| Paweł Ziętecki: |
Tak, jak nie do końca zgadzałem się z Hubą przy Myszowatej, tak przy tej zgadzam się zdecydowanie. Myszowta, pomijając kapitalne zestawienie materiałów na skrzydełka, była nietypowa, ale trzymała się kupy. Gujana mniej , a ta muszka to zdecydowane przegięcie. Rozumiem doskonale kwestię poszukiwań zastosowania i zestawień materialów , ale w granicach "przyzwoitości". Mam na myśli, że w ramach tych poszukiwań trzeba starać się zrobić muchę , która będzie miała "ręce i nogi". Prezentowana mucha , z uwagi na to , że jest dwa razy taka wysoka , jak długa , nie wskazuje, ze Autor/Artur miał na mysli coś więcej ,niż tylko zlożyć kika materiałow i przywiązać je do haka.
Jako kompromis , można by ją umieścić w katgorii "inne". Odejście od kanonu "mokra mucha" ma wg. mnie swoje granice i zostały one przkroczone. Trzymając się poszukiwań materiałow na policzki należy , wg. mnie, starać się dobrać takie piórka na skrzydełko główne , aby zblizać się do pożądanego pokroju mokrej muchy. : Tyle się nachwaliłem Myszowatą, że tu mogę sobie pozwolić na zdecydowaną krytykę. |
| Artur Buczkowski: |
Tak sobie myślę, że takie muchy choć niby autorskie, powstają nawet nieświadomie na podstawie zapamiętanych obrazów innych much, lub ich elementów
Tak było w przypadku Myszowatej, gdzie inspiracją były o dziwo Full Dressy, a raczej elementy ich budowy w postaci wielowarstwowego nakładania różnych piór w budowie skrzydełek
Tylko jak w kontekście tego co Paweł napisałeś odczytywać Full Dressy jako takie ... |
| Artur Buczkowski: |
O ile Myszowatej będę bronić do upadłego, choćby dlatego, że na bardzo podobną konstrukcję, czyli Qualia podwiesiła się ostatni piękna ryba, fakt mucha, muszce nie równa ale ...
tak w przypadku Argusa, jak widzisz od początku przyjmuję waszą argumentację i uznaję, że może to być ślepa uliczka, mimo wprowadzenia modyfikacji, pozostanie ćwierć- dressem, w wersji dla ubogich
|
| Paweł Ziętecki: |
Full dressy to oddzielna kategoria - klasyczne i artystyczne muchy łososiowe.
Twoja propozycja nazwy - "Ćwierć dress" - jest jak najbardziej zasadna. Od poczatku mi ta mucha jechała fulikiem. |
| Paweł Ziętecki: |
A Myszowatej broń, bo na to w pełni zasługuje. Teraz także jako mucha użytkowa. |
| Artur Buczkowski: |
Paweł...
co do Myszowatej – amen
co do Argus – amen
co do muchy – łamanie haczykiem – katastrofa intelektualna
czyli ...
zdjęcie, nazwisko, mucha - pała
zdjęcie, nazwisko, mucha - pała
łapa, klapa, buźka, goździk
łapa, klapa, buźka, goździk
ta mucha nie powinna podlegać ocenie bo zamieszczona jest jako ilustracja naszej dyskusji w sprawie Argusa, ale jak widać niektórych wcale nie interesuje to o czym piszecie, jako ludzie potrafiący wykonać piękne i łowne muchy i to czym dzielicie się z pozostałymi kolegami
czyli ...a cha, jest mucha to dopieprzymy pałę, jest okazja, nie wiadomo kiedy następną wystawi
To już nie złośliwość, to żenująca bezmyślność
Tym, którzy włożyli tam swoje pały ... chyba są ciekawsze miejsca |
| Lowca Jelczykow: |
Odemnie gozdzik ...:) za szukanie nowych ścieżek jak zwykle ...
| Dodaj nową opinię >> | |