Opinie:
|
| Tom.k: |
Tippets, czy bażant dyjamentowy?
B. fajna mucha, choć niektórym nie pasują gęste jeżynki... Ale ja tam takie robię i działają. |
| Jachu: |
Dalczego tak ukryłeś tippetsa? Takie ładne piórko . Muszka z dłuższym ogonkiem byłaby jeszcze ładniejsza. Za daleko pojechałeś z tułowikiem w kierunku oczka. W konsekwencji jeżynka wyszła krzywo. Jest prosta na zdjęciu, ale hak odchylony od poziomiu o ca. 10 stopni. Kuropatwa podparta zielonym kogutem wygląda interesująco. W sumie mnie się podoba. Popracuj nad nazwą. Mokra o nazwie "Mokra" ? Ta muszka jest warta ciekawszej nazwy. |
| noletok: |
To piórka bażanta złocistego wiec tippets.
Na zdjeciu troche jasno wyglada. |
| noletok: |
Nie wiedziałem jak nazwac, bo zrobiłem ja z głowy i nie mogłem znaleźć nic co by pasowało do niej. A jaką nazwe Pan sugeruje? |
| noletok: |
Tippetsa ukryłem bo wydawało mi się że tak bedzie lepiej. Okazało się że tylko mi się wydawało. :) |
| Jacek Jóźwiak: |
Dałem 4 jako przeciwwagę do 4 jedynek. Z wyrazami oburzenia!. Mimo że ogonek przesunął się na jedną stronę i faktycznie jest "optycznie" przykrótki, mimo że wydaje mi się, że tułów, poniekąd staranny wart jest odsłonięcia - czyli jeśli stosowałeś podwójną jeżynkę, to może warto było zrobić tylko po 2 nawoje...
Co do mokrości Mokrej, to będziesz miał nieco problemów, żeby ją zatopić bez zasmużenia czy wręcz ostrego przytopienia. Ma tyle koguta i hak nie jest zbyt masywny, że - obawiam się - Mokra będzie pływać jak nartnik. Napięcie powierzchniowe może pomagać intencjom autora, ale może im przeszkadzać.
Sugeruję jednak na początku korzystać z wzorów, których w sieci jest bez liku, a z głowy wiązać nie tylko "na wygląd", ale po zapoznaniu się z właściwościami poszczególnych materiałow ooraz zasad - czyli odpowiedzi na pytanie: dlaczego ta mucha pływa, a ta nie... Czyli warto ją w głowie położyć na wodzie, zanim skorzysta się z finiszera. |
| Tom.k: |
A swoją drogą, mam już pokrywowe kuropatwy w kolorze żółtym i takiegoż borsuka (tzn. sam sobie zrobiłem). Coś czuję, że będą z tego killery na miaę black furry. Na początek wykonam małą mokrą wg recepty Jacha, tyle że z tułowikiem z czarnej foki lub antronu (nie lubię jedwabiu). |
| Tomasz P: |
Właściwie wszystko co chciałem powiedzieć, napisał Jachu i Jacek. Staranny tułowik, przewiązka również. Sam początek tułowia przesunąłbym minimalnie w stronę oczka. Jeżynka z koguta jest za gęsta, kuropatwy bym nie ruszał. Co do tippets, aparaty często mają problem z właściwym oddaniem kolorystyki tego pióra. Tutaj widać również wystającą niewybarwioną stronę tippets. Jeżeli odcinasz lub odrywasz promienie, a potem składasz je razem, zawsze któreś się przekręcą i będą wpływać na "białość" ogonka. Gdy wiążę taki ogonek, to odrywam ze 4 promienie, tak aby część stosiny trzymała je razem. Odrywam następnie kolejne 4, z tej samej strony pióra. Gdy oderwiesz z przeciwnej, prawie napewno czarne zabarwienia nie zejdą się ze sobą. Składam je tak samo jak skrzydełka i przywiązuję. Jeżeli sie nie przekręcą podczas wiązania, będą wyglądać extra. Pozdrawiam. |
| Jachu: |
Neletok. Wiele much ma nazwy wynikające z użytych materiałów, kolorów, są takie, które nawiązują np. do nazwisk ich twórców albo pomysłodawców, do naśladowanych faz rozwojowych owada lub sposobów ich prezentowania rybom,są nazwy takie jakby zupełnie wzięte z sufitu, czasami jakieś bardzo dowcipne. Mozliwości mnogo. Od autora zależy, czy chce, byśmy szybciej o jego muszce zapomnieli (bo kto zapamięta n-tą mokrą w katalogu), czy nada jej jakąś dobrą nazwę, która pozostanie w pamięci oglądających. To swego rodzaju chwyt marketingowy-mucha jedna z wielu (ani gorsza, ani lepsza od innych), ale jeśli nazwa oryginalna, to przynajmniej część właśnie ją sobie zapamięta. A to chyba przyjemne i ważne dla autora. Ponieważ tu połączyłeś koguta z kuropatwą, to może :"Mezalians-wet" ? A może chciałbyś np. komuś ją poświęcić i nazwać jego (jej ) imieniem? Następnym razem pokombinuj trochę z nazwą, bo warto. |
| Jacek Jóźwiak: |
Jachu, na romasach chowanyś :D Obśmiałem się z tego mezaliansa serdecznie. I korzystając z Twoich podpowiedzi odnośnie mianowania muszek, to tej, ze względu na pewne nadmiary nadałbym imię "Too Much & Trouble" |
| Jachu: |
Tyż dobre . Z drugiej strony fluocarbon + tonąca koncówka nadmiary znacznie zredukują i będzie po tym: and kłopot. Takie Jacku były kiedyś te nasze obowiązkowe lektury. Nie tylko te szkolne. Zwykle jakiś romansik, często mezalians. A tu właśnie szlachetny, szmaragdowy Metz z niezwykle uroczą, ale zawsze ze zwykłą, polną kuropatwą . |
| Tom.k: |
Ale jak ona już namoknie, to będzie sama szła pod wodę. Są też "sinkanty", nie tylko "floatanty". Najprostszym z nich może być słaby roztwór płynu do mycia naczyń. W sumie bardziej chodzi o zmniejszenie napięcia pow. czy zwliżenie? Raczej o zwilżenie. Napięcie pow. mógłbym zmniejszyć sypiąc cukier do rzeki :)) |
| Tom.k: |
Oczywiście popełniłem błąd rozdzielania rzeczy nierozdzielnych, który chętnie wytykam moim współczesnym ;)
Mucha się natychmiast zwilży tym roztworem, gdyż ma on małe napięcie powierzchniowe. Rzeki nie trzeba modyfikowć...
To tyle. | Dodaj nową opinię >> | |