Ja mam taka sugestę że powinienes popracować nad skrzydełkami - żeby promienie były równej długosci i ułożone dachówkowo. Promienie Pawia praktyvcznie sie nie wiażą dlatego ułożenie poszczególnych promieni dachuwkowo ( przynajmniej do zdjecia ) daje bardzo ładny efekt. Może dosłownie odrobinkę skróciłbym skrzydłka i zrobił je bogatsze ( po prostu wole takie bogate Aleksandry). Jak rozumiem jest to wersja Variant więc dobór materiałów moze być nieco awangardowy. Podoba mi się. popracowałbym jeszcze nad jezynka jakaś taka rozczochrana mi sie wydaje. Moje uwagi stad że do pewnych wzorów mam sentyment i uważam że należy je wykonywac ze szczególna starannoscią. Właśnie Aleksandra jest takim ogniwem pośerdnim między mokrymi muchami a Full dresami
huba:
Jaro,jak zlapac pasma wlasnie mieczowych pawia?Problem w tym,ze albo koncowki nierowne,albo naturalny luk niektorych promieni odstaje od reszty.Czy jest potrzeba oddzielenia pasma i zczesania go pod katem prosty do stosiny czy tez po prostu zlapac tak jak sa w ich naturalnym polozeniu i odciac peczek?
Czy piszac "dachowkowo" masz na mysli kilka warst jedna na drugiej z tym ze kazda nastepna krotsza od poprzedniej,co daje efekt kojarzacy sie wlasnie z ulozeniem dachowek?
Pzdr-H.
Jarek Zych:
Musisz przede wszystkim dopasować długość promieni do wielkości muchy. Tzn bardzo długie promienie nie powinny być wykorzystywane do małych muszek. Promienie mieczowej sterówki przy stosinie sa cienkie, z niezbyt szerokimi haczykami. Dopiero w pewnej odległości od stosiny staja się ładnie zielono połyskliwe. I właśnie w tym miejscu ( przejścia z cienkiego do grubego) powinno się je wiązać. Dlatego z jednego pióra można uzyskać jedynie 2-3 muchy danej wielkości).
Nie sczesuje się promieni jak w tradycyjnym sposobie ani tez nie zbija w pęczek. Ja po wybraniu odpowiedniej ilości promieni delikatnie je masuje tak by promień najniżej położony był lekko przykryty promieniem wyżej itd. To właśnie miałem na myśli pisząc dachówkowo. Powstaje jednolita powierzchnia pasma. Trzymając je między opuszkami palców delikatnie odcinam by nie zburzyć ułożonej struktury. Jest to na tyle zwięzłe, że daje się przywiązać jak w tradycyjnej mokrej muszce - choć nie będę tu udawał że zawsze kończy się to sukcesem. Czasem wielokrotnie musze rozczapierzone promienie układać ponownie promień po promieniu ( z już odciętego materiału). Takie ręczne układanie stosuje też gdy promienie są nie najlepszej jakości i maja postrzępione końcówki – przez co skrzydełka są nierówne jak w twojej muszce. Jednak zawsze stosuje metodę dachówkową.
Z dobrego materiału uzyskasz skrzydełka ładnie wygrzbiecone. I jeśli uda ci się przywiązać je wzorcowo ( jak pisałem wyżej) to końcówki skrzydełek zyskają bardzo ładne naturalne zakończenie. Ale jak wspomniałem benedyktyńska to praca i szlag może trafić tak po 10 próbie ( zwykle oznacza to jakiś feler w materiale przekręcony promień itp.) Dlatego jak nie będzie ci wychodziło to nie załamuj się - wszystkich krętaczy których znam maja z tym kłopot. Ale jak chcesz mieć ładną Aleksandre to trzeba się pomęczyć. Szkoda tylko że nie słyszałem by ktoś w polskich warunkach miał na nią spektakularne sukcesy. Raczej produkt niszowy do pudełka. A może ktoś regularnie kosi pstrągale na Aleksandrę? chętnie posłucham relacji.
Ps O dobry materiał naprawdę trudno do byle jakiej Aleksandy możesz dać byle jakie pióro ale żeby zrobić coś porządnego to trzeba wybierać spośród wielu piór. Jesli jesteś z Krakowa możesz na Rynku powybierać odpowiednią parę sterówek z całego pęku - jesli dogadasz się z kramarzem.
Jarek Zych:
PS zapomniałem dodać warstwa skrzydełek jest pojedyncza !!!