Wysłał: Grzegorz Nowosadko
Date: 16 Oct 2000
Zawsze warto trochę pokombinować. Dziś może być popielatka (i tu trzeba wszystkim ją polecającym oddać honor bo jest skuteczna bardzo często o ile nie najczęściej o tej porze roku) innym razem jęteczka ze skrzydełkami i np. oliwkowym, czy brązowym tułowiem. Zaś spadające ryby przy takich rozmiarach haka i do tego w dunajeckim nurcje są rzeczą normalną. Przydaje się miękki kijek. Poza tym nie masz się co martwić, w końcu brały. Prawdziwego szału to byś mógł dostać gdyby woda wokół wprost się gotowała od zbierających lipieni a żaden nie chciałby nawet powąchać jakiejkolwiek muchy z całego posiadanego arsenału. To jest dopiero przeżycie, wiem, bo dwa razy tego doświadczyłem. Horror, ale też nowe doświadczenie.
Pozdrawiam Grzesiek
[_private/forum2_aftr.htm]