Wysłał: Pawel Zawadzillo
Date: 16 Oct 2000
Niestety 13-tego bylem juz nad woda. Lowilem i w Sromowcach i nieco ponizej Kroscienka (jakies 2 km). Natomiast co do much to zaczynam miec mieszane uczucia. Rzeczywiscie wszyscy polecali male (#18,#20) popielatki. I tak tez lowilismy przez pierwsze dwa dni. Duzo drobnego i prawie wymiarowego (28-29 cm) lipienia."Na szczescie" wszystkie takie muszki mi sie skonczyly w ostatni dzien i zaczlem kombinowac. Trafilem na jetke #18 z bordowym tulowiem i oliwkowymi skrzydelkami. Po poludniu na jedno wyjscie do muchy u innych ja mialem 10.Wiec moze ta slynna popielatka CDC na #20 to troche mit. Sporo niestety spadalo. I tu pytanie. Praktycznie kazdy wiekszy lipien jak tylko mocniej szarpnal w nurcie to spadal.Czy to moze byc wina kija?. W pewnym momencie popadlem juz w depresje. 5 czy 6 ladnych lipieni zeszlo jeden za drugim. Dobrze ze stalem w wodzie i nie mialem o co rozbic kija :))) Z wyjazdu jestem zachwycony. Pierwszy raz bylem w gorach, ale tak to jeszcze sobie nigdy nie polowilem. Szkoda ze w tym roku to juz niestety ostatni raz. Pozdr Pawel Zawadzillo
[_private/forum2_aftr.htm]