Forum Wędkarstwa Muchowego 

[ Strona główna | Napisz | Odpowiedz | Następna | Ppoprzednia | Up ]


Czarna Orawa

Wysłał: Zbigniew Szwab

Treść

Znam dość dobrze Czarną Orawę i dlatego pozwolę sobie wyjaśnić Ci przyczyny takiego stanu rzeczy. Czarna Orawa jest jedną z nielicznych /o ile nie jedyną rzeką w Polsce należąca do zlewni Morza Czarnego. Pamiętam czasy gdzie obok pstrąga łowiona tam była głowacica /jedyna rzeka w Polsce gdzie ryba ta występowała w sposób naturalny/. Czarna Orawa jest wodą nizinną. Śmie twierdzić, że 100% ryb tam łowionych pochodzi ze Słowacji, a ściślej mówiąc z Jeziora /zaporowego/ Orawskiego. Tak więc nie można mówić o gospodarce PZW na tej rzecze. We wrześniu i listopadzie pstrąg płynący z jeziora na tarło jest częstą zdobyczą wędkarzy łowiących na spławik. Pstrągi te mają typowe ubarwienie pstrąga jeziorowego i są często brane przez wędkarzy za pstrąga tęczowego. Można go łowić jeszcze czasami w maju, do momentu, aż rzeką przejdą zorganizowane "bandy" miejscowych z siatami, które żywemu nie przepuszczą i to jest główną przyczyną "wyjałowienia" tej rzeki. W zeszłym roku bodaj 29 maja złowiłem na Czarnej Orawie "potoka" ok. 37 cm oraz lipienia ok. 40 cm. Wiadomo lipień wrócił do wody wszak okres ochronny. Idąc dalej rzeką napotykam 8 facetów z siatkami, z workiem na ryby, którzy śmieją mi się prosto w twarz. I co im zrobisz. Po ich przejściu szkoda łowić dalej. Telefon na policję sprawy nie załatwia. Dla przykładu policja z Jabłonki zatrzymała znanego kłusownika. Odwiozła go na komendę rejonową do Nowego Targu i ... kłusownik był wcześniej w domu niż konwojujący go policjanci w komisariacie. Tak więc widzisz, że główny problem tej i innych rzek to szeroko rozumiane kłusownictwo. Brak strażników lub ich bezczynność, a na domiar złego, i co najważniejsze kiepskie i niemrawe prawo. I niech mi nikt nie mówi, że straż rybacka jest i działa, bo sam łowię grubo ponad 10 lat. Bardzo często jestem nad wodą i przez tyle lat byłem tylko jeden raz kontrolowany przez PSR. Jakie wnioski wyciągnie z takiego faktu statystyczny wędkarz Kowalski? Wnioski jego będą proste. Po pierwsze nie płacić składek członkowski PZW, ryby łowić dalej. Jaki ma sens wypuszczanie złowionych ryb /bez znaczenia że to już 3 tego dnia kpl. 25 cm pstrągów/, skoro z za najbliższego zakrętu wyłonią się zaraz kłusownicy, oraz nikt nas nie skontroluje. Co ja wypuszczę, a inny zabierze wszystko? I taką mamy mentalność. Zaznaczę, że nie jest to mój sposób postępowania. Owszem zabieram większe sztuki. Jednak przy wypuszczaniu każdej miarowej ryby zastanawiam się poważnie czy ma to jakikolwiek sens.

Tak więc widzisz, że Czarną Orawę niszczy kłusownictwo. Dodam, że Jezioro Orawskie jest świetnie zarybiane i posiada całe mnóstwo ryb począwszy od karpia poprzez lina, węgorza, sandacza, szczupaka i pstrąga nie wspominając o olbrzymich ilościach płoci, wzdręgi czy okonia. Powiem tyle, że czasami nie ma większych problemów by złowić tam w ciągu godziny nawet ponad 60 szt. pięknej dorodnej płoci. Tak więc na Czarnej Orawie powinno się łowić piękne medalowe sztuki i... są one łowione, ale kłusownicy nie mają zwyczaju chwalić się tym w czasopismach wędkarskich.

Pozdrawiam Zbyszek


ambien no prescription

Wysłał: corbettbra

Treść

components capacity http://blogs.opisnet.com/members/prenticeryals.aspx