Re: List Otwarty.

Forum Wędkarstwa Muchowego

Re: List Otwarty.

Wysłał: Marek Kot

Treść

W pełni zgadzam się, że łowi człowiek a nie wędka. Równiez łowi człowiek, a nie przyneta. Jesli jednak w ramach tej samej oferty cenowej człowiek może trafic coś, co bedzie mu sprawiało przyjemność przez lata albo coś, do czego od samego początku nie ma serca i co posłuży mu do pierwszego poważniejszego wysiłku, to zgodnie z sumieniem podaje swoje subiektywne zdanie na ten temat Koledze proszącemu o radę w tej kwestii. Nie odsądzam równiez od czci i wiary tych kolegów, którzy realizują sie kolekcjonujac drogi sprzęt, bo i to jest częścią naszego hobby. Z prawdziwym wzruszeniem biorę niekiedy do ręki przepiękna, trzyczęściowa klejonkę tonkinową, jaką dostałem od Rodziców na swoje 18 urodziny, która wyprowadziła na brzeg wiele wspaniałych ryb (limit wtedy wynosił 7 sztuk, dopiero potem zmniejszono go do 5) . Jestem pewien, że mógłbym nią jeszcze nieźle powalczyć na Dunajcu, stosując muchy wykonane przez Mojego Tatę, których już nie zakładam, bo nie chcę ich stracić. W maju tego roku, kiedy uszkodziłem kołowrotek, wziąłem na ryby stary tokoz produkcji czechosłowackiej z zabytkowym już sznurem i wcale mi to nie przeszkodziło w tresurze szczupaków. Musimy myśleć co trzymamy w ręku, aby odpowiednio do tego dostosować nasze postępowanie przy łowieniu ryb. Innaczej łowię dwuręcznym kijem, na którym mógłbym wyciągnąc hipopotama, inaczej typowo lipieniowym, delikatnym kijem, inczej wędką teleskopową 2,40 m. "ogólnego przeznaczenia" kupioną od Rosjan na targu za 30 zł do której przykrecam kołowrotek muchowy i tez łowie nia ryby (mój rekord życiowy lipienia wyjąłem na Pomorzu właśnie takim kijem, stojąc po pas we wodzie w trampkach. Kończę, bo jutro jade nad wodę a dzis muszę ukręcić troche much dla kolegów, pozdrawiam Marek Kot

Dinah Watson

Wysłał: Ladonna Joseph

Treść