Forum Wędkarstwa Muchowego 

[ Strona główna | Napisz | Odpowiedz | Następna | Ppoprzednia | Up ]


Re: KOMKURS !!!!

Wysłał: Paweł Kobyłecki

Treść

Moja muszka jest typową zimowo-wiosenną propozycją pstragową. Jest to odmiana Muddlera różniąca się od oryginału zastosowanymi materiałami, które z kolei wpływają na zmniejszenie pływalności muchy. Dzięki temu daje się ona głębiej poprowadzić bez konieczności obciążania ołowiem na trzonku haka. Mucha sprawdza się w rzekach północno-wschodniej części kraju - Pasłęce, Czarnej Hańczy, Sokołdzie, Supraśli...

Jest to mucha duża. Osobiście wykonuję ją na hakach łososiowych nr 6 do 2 - pojedynczych lub nawet podwójnych. Najpierw przywiązuję do trzonka czarną nić wiodącą. Następnie mocuję ogon z solidnego pęku barwionych na brąz lub inny ciemny kolor piór marabuta (indyka). (Zamiast puchu można użyć pióra z lotki indyka jak w klasycznym Muddler Minnow lub nawet pióra z kury jak w Matuce.) Mocuję nicią odcinek żyłki 0,30 (lub miedziany drucik), która podłuży jako przewiązka. Kolejną czynnością jest wykonanie na nici wiodącej z ciemnej lub barwionej na brązowo sierści królika dubbingu. W tym celu smarują nić szelakiem i obkładam strzyżonym futerkiem, a następnie skręcam nić. Następnie formuję tułów muchy przez jedno lub dwukrotne obwinięcie trzonka haczyka do 2/3 długości trzonka licząc w kierunku oczka. Przewiązuję tułów żyłką lub drucikiem po czym przystępuję do mocowania skrzydełek, które wykonuję z sierści z ogona kozy barwionej na ciemno. Kolejną czynnością jest wykonanie bródki z pióra kury. Wykonuję klasyczną jeżynkę przez kilkakrotne owinięcie trzonka haka i mocuję nicią, po czym palcami zgarniam wszystkie promienie w dół i ponownie mocuję nicią wiodącą. Następnie przystępuję do wykonania główki. Ponownie na nić wiodącą nanoszę szelak i sierść królika, skręcam nić tworząc dubbing i owijam przód muchy tyle razy ile to konieczne do wykonania dużej główki, dochodząc prawie do oczka haka. Zakańczam mocując oczka tuż przy oczku i zakańczam finiszerem.

Pozdrawiam :-)))

Paweł


Prośba o radę do A. Banachowskiego

Wysłał: Andrzej Korzeniowski

Treść

Szanowny Panie Arturze, uprzejmie proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu dotyczącego wedki, którą miał Pan okazję zbudować dla mnie w 2002 r. Jest to SAGE SLT 489-5B. Problem polega na tym, że podczas wędkowania rozsuwa się złącze pomiędzy drugim, a trzecim składem licząc od dolnika. Na szczęście pozostałe złącza nie luzują się ani trochę. Gdy po pierwszym złamaniu końcówki 2-go składu (na skutek nie zauważonego poluzowania złącza)zatelefonowałem do Pana o poradę, podpowiedział Pan aby złącze smarować ciekłą parafiną i łączyć składy ruchem skręcającym i rozłączać wykręcającym. Po otrzymaniu od SAGE'a nowego składu, postępowałem już według Pana zaleceń. Będąc przekonanym, że problem został już rozwiązany w ferworze muchowania nie przyjrzałem się złączu, które na moje nieszczęście ponownie się rozsunęło w tym samym miejscu. Niestety w momencie zacięcia ryby końcówka 2-go składu została złamana ponownie. Tym razem ułamało się ok. 0.8cm bez pęknięcia podłużnego. Chwilowo poradziłem sobie w ten sposób, że ostrą krawędź oszlifowałem i mogłem kontynuować wędkowanie. Uciążliwe jest jednak to, że co kilkanaście wymachów muszę dociskać poluzowujące się złącze. No ale tak przecież nie może być. W związku z powyższym chcę zapytać eksperta o co tutaj chodzi. Na czym polega mój błąd? A może jest to jakaś wada czyt. niedopasowanie tego złącza. Osobiście myślałem, że tej klasy wędka mnie nie zawiedzie, a tu takie kłopoty. W związku z powyższym proszę o radę jak się ustrzec luzowania składów na przyszłość. Czy spotkał się Pan z podobnymi kłopotami wędkujących 5-cio składami. Co robić? I jeszcze jedno zdanie. Nauczony złym doświadczeniem tak mocno "wkręcałem" pozostałe złącza, że obecnie nie mogę w żaden sposób rozdzielić dwóch części szczytowych. Są b. cienkie i ślizgają sie w rękach. Przechowuję je poza pokrowcem przez co narażone są na tfu, tfu... złamanie. Byc może pomyśli Pan sobie, że zbudował wędkę dla nieudacznika, ale nic na to nie poradzę, że sam nie potrafię rozwiązać tego problemu. Będę wdzięczny za dobry pomysł lub kolejną radę celem znalezienia przyczyny. Jestem nawet gotów przesłać wędke do Pana celem przetestowania. Będę wdzięczny za odpowiedź na adres: andrzej_korzeniowski@yahoo.com Pozdrawiam, Andrzej Korzeniowski, Warszawa.