| |
Powiem tak - kręcenie much to kosztowne zajęcie, mało który z nas potrafi być na tyle racjonalny, że robi tylko kilka, kilkanaście wzorów much. Zazwyczaj przekształca się to w "zbieractwo".
Nie oszczędzaj na paru rzeczach - kup dobre imadło, bo bedziesz przy nim spędzał wiele godzin, więcej niż z wędką na rybach. To inwestycja na wiele lat. Najlepiej, żeby miało mozliwość obrotu w 3 płaszczyznach. Im mniej udziwnione, tym lepiej, ta podróbka Regala w Taimieniu jest niezła, podobne produkcje są robione na Południu i w Czechach. Ja osobiście wolę przykręcaną do stołu, podstawki nie daja takiej stabilności.
Nozyczki - znowu dobre i raczej nie jedne. Zwłaszcza te do delikatnej roboty sa istotne, muszą ciąć bez zarzutu. Dobre są nozyczki do chirurgii ocznej, ale mają małe "oczka", jeśli będą Ci pasować to świetnie. Drugie, większe do wszystkiego, druty, lameta, sierść.
Bobinki - najlepsze z ceramiczną wkładką, zwłaszcza do małych muszek i cienkich nici. Zacznij od metalowej, ale przynajmniej jedną ceramiczną powinieneś mieć.
Szpikulec, szczypce do jeżynek - sa w Taimieniu. Finisher też, ale tego modelu nie polecam - poszukaj czegoś lepszego.
W zalezności od tego, jakie muchy będziesz kręcił bedą potrzebne różne materiały. Haczyki i nici - to oczywiste. Pióra CDC, pawia, sierść sarny, maska zająca, dubbingi z wełny i sierści w różnych kolorach, lamety, druciki, materiał na pochewki nimf (folia, skórka kiełbasy), ze dwie połówki kapki koguta..
To takie absolutne minimum, pewnie i tak cos istotnego pominąłem...
Pzdr,
Darek
|