|
"Na szczęście już prawie nikt nie wyrzuca petów do wody. Jeszcze 20 lat temu, świadomość, że wyrzucony
do wody niedopałek, niszczyżycie w 1 metrze sześciennym wody, nie była powszechna i dość często widywało
się pety spływające z nurtem rzeki. To się na szczęście zmieniło".
________
Na szczęście. Teraz pety lądują w kiblu. Płyną do oczyszczalni, tam zostają na sicie a woda.... Woda płynie
sobie dalej. Z tym co się w niej rozpuściło czy ją skaziło.
Wszystko teraz ląduje w kiblu. Kości, gumki, sznurki, chusteczki (te wszystkie niby spłukiwanie i
"samorozkładające się"), żyletki, nożyki, trawa, liście, patyki, plastik, szkło, kroplówki, cewniki, testery poziomu
cukru, telefony, itd, itd. Wszystko to co śmierdzi a właścicielowi nie chce się zanieść tego od razu do śmietnika,
lub wrzucić do kosza żeby mu nie ... śmierdziało w .... wypasionej chałupie czy norze. Oleje, tłuszcz, farby,
rozpuszczalniki, szpachle, kleje, itd, itp.
Na szczęście. Żeby niektórym poprawić humor lub dać nadzieję. Złudną.
|