| |
"Na białaczkę solidnie się pracuje - zaniedbując podstawowe potrzeby organizmu."
No tak, idioto, przecież dziecko, które się dopiero co urodziło ma wielki deficyt podstawowych składników odżywczych a na pewno źle się odżywiało.
Chciałbyś głąbie zobaczyć te dzieci, bez włosów, wymęczone w wieku 3 lat chorujące już na białaczkę. 2005 roku jechałem na CITO z lekiem-chemia- do takiego dziecka na Hoena Wrońskiego do Wrocławia. Zdążyłem. Potem przez wiele lat miałem info, że ten lek pomógł.
Pół roku później byłem 3 razy na oddziale onkologicznym, dziecięcym w Chorzowie gdzie znów przywiozłem wieczorem lek. Wyszedłem stamtąd spłakany, że tak małe dzieci chorują na tę i inne choroby onkologiczne.
Oczywiście dla takich i podobnych w stylu Edyty Górniak reptorianie są wyznacznikami nauki, dowodami istnienia czegoś ważniejszego niż nauka.
Gdybyś głąbie się interesował to byś wiedział, że dzisiaj większość leków jest ze związków roślin, grzybów. Bardzo skomplikowane procesy chemiczne i biologiczne.
Zaniedbane podstawowe potrzeby organizmu. TWOJE na pewno. W mózg a nie siano, które tam pod dostatkiem,
He, he, he...
Podobnie priony, wirusy, bakterie, grzyby.
Parazytolog potrzebny.
Kolejny mit przeszczep szpiku w białaczce-hematolog...
Na białaczkę solidnie się pracuje - zaniedbując podstawowe potrzeby organizmu.
Znachor zna choroby od przyczyny do konsekwencji, nie wmawia etiologii nieznanej
czy zespołu srULa. Lepiej być znachorem niż pasożytem żerującym na ludzkim nieszczęściu.
Tik, tok...
Z każdym dniem coraz bliżej kontuzje z zaniedbania: chciwość, złości i głupoty.
|
