Cześć,
Znalazłem w sieci bardzo ciekawą metodę na
naturalny dryf mokrych much:

Wykonanie:
https://ozarkflyfisherjournal.wordpress.com/2017/0
4/17/rio-how-to-make-a-slinky-indicator/

Łowienie:
https://www.youtube.com/watch?v=Vc770zY49WU


Pozdrawiam
KD


Można by rzec dozwolony na naszych wodach.
Żyłka to żyłka.Troszkie mu się skręciła.
Łowić można.
Ja nie lubię różnych udziwnień.Lubię prosto.
Mokrą (też strimem)łowię zawsze na jedną muchę

Rozwiązanie znane od bardzo dawna i stosowane w łowieniu na nimfę, zarówno krotką polską/czeską jak i przy
zyłkowej, francuskiej czy "pedałowaniu".
Innymi słowy odgrzewasz Krzysiek po raz którys już kotleta...

Elo Marian,
Dla mnie to zupełna nowość. I być może dla innych również. 28 lat łowię zwykle w dół po skosie, bo lubię sobie ptaszki
obserwować, a ryby wieszają się same... czasami widzę jak cień idzie za mokrą i ją zjada, a czasami tylko czuję rybę,
która mi przypominam, że jestem na rybach a nie na spacerze po kamieniach

Wyluzuj trochę z wiekiem pls

Pozdrowienia
Krzysiek

Ależ ja jestem bardzo wyluzowany.
Chrust zaczyna lecieć. Pstrągi pieknie zbierają klasycznie prowadzone z przytrzymaniem pupy. Suche chrusty juz też
dośc dobrze "chodzą". Duże mokre prowadzane w deaddryfie leciutko ozywiane mendingiem by płynęly równo w strudze
też podnoszą ryby.
Rzeka szumi, ptaszki ćwierkaja, niczego mi więcej nie trzeba.