|
W tym właśnie tkwi problem, bo do czasu gdy zawody i zawodników atakował LSD i Hrabia, imprezy te były
szeroko omawiane na forach, a integracja z nimi związana nie polegała na chowaniu się do medialnego
podziemia.
Natomiast jak uderzył Jacek, to właśnie przez swój autorytet i powszechny szacunek zawodnicy zaczęli być coraz
bardziej przyciszeni aż do całkowitego milczenia. Skorelowane to było również z tym, że na niektórych forach
wprowadzono regulaminowy zakaz pokazywania zdjęć niewymiarowych ryb, przez co niektóre nieśmiałe relacje
były podważane, bo na kilkanaście zdjęć z zawodów jakiś purysta i moralizator zobaczył rybę poniżej 30 cm.
Zniszczona w ten sposób została tkanka integracyjna i teraz zamiast kłucia małych rybek będziesz miał beton i
ścieki w korycie, a zatomizowane i rozgonione środowisko tego nawet nie zablokuje.
Nieskończona głupota i jak to było w "Fortepianie Chopina" - "Ideał sięgnął bruku..." Stare pryki kitwaszą się we
własnym sosie, a młody wędkarz z tanim sprzętem i małą rybką nie może się pokazać i być zaakceptowany, bo z
jednej strony "muchowe Tesco", a z drugiej za mała ryba. Stąd też te "pierwsze radości" są w zarodku uwalone i
śmierć forów i środowiska gotowa.
Przyszłych klientów OS-ów nie będzie, przyszłych obrońców rzek też nie, ponieważ "zapomniał wół jak cielęciem
był". To też brak empatii... i myślenia perspektywicznego.
|