|
Myślę ze to kolejny etap rozwoju - kiedy raczej ceni sie opisywany kontemplacyjny sposób łowienia z
finezją rzutów czy akcji - a w życiu miałem etapy popularnych kijów, szybkich,wolniejszych,trochę szklanych
- a teraz chciałoby się spróbować tego co jest powrotem do przeszłości...Ten metr czy dwa dalej z
przeciążonym sznurem żeby złowić jedną rybę więcej która i tak wróci do wody - nie jest najważniejszy....
Dziękuję za odpowiedzi
Piotr
Pięknie to kolega ujął. Podobnie czuję FF, niedaleko a dokładnie i komfortowo. Na klejonkę mnie nie stać
ale szklak też robi robotę.
Napiętego sznura życzę.
|