|
Rafal, fajnie poczytać rady ale nie będę naprawdę robił klejonki. Jak na razie nie potrafię przejść poziomu
szlifowania pręta węglowego w stozek aby zrobić z niego szczytówkę a nie mówię już o trójkątnych listewkach
do klejonki.
Pisałem że jak będę bardzo chciał, to za radą kolegi @aero69 wole kupić gotowca. 2 tys. PLN to nie jakieś
szaleństwo za porządnego gotowca.
Piszmy o naszych starych klejonkach z PRL i określmy co je dyskwalifikuje w stosunku do takich jakie powinny
być. Niektórzy maja takie klejonki, chcą je reanimować a nie wiedza o tym że na dłuższa metę taka muchówka
nie wydoli. Niektóre w tamtych czasach były chyba solidne a inne tylko klejonkami. Z tego co wyczytałem tu na
forum.
|