Orvis już nie, trzeba obecnie zapłacić za reklamację nawet w kijach z gwarancją dożywotnią. A jeśli chodzi o
Greysa kolega złamał , wysłał do Angli złamany element i dostał nowy, coś tam zapłacił ale nie pamiętam ile.O ile
się orientuję zależy to od kija i jaka ta gwarancja jest. Na przykład Streamflex ma o ile się nie mylę gwarancję
bezwarunkową chyba na dziesięć lat i wtedy problemu nie ma, nie wiem jak się sprawa ma z kijami tańszymi.
Bardzo łatwo połamać nawet najbardziej mięsisty blank. Wystarczy się na rowerze wyp......ić, albo wjechać w zarośla. Możliwe, że palacze skrętów z przydrożnych ziół są najbardziej narażeni na takie nieszczęśliwe wypadki.