Odp: Oryginalny hak bezzadziorowy czy ze zgniecionym zadziorem?
: : nadesłane przez
skorek (postów: 2407) dnia 2016-04-25 09:02:02 z *.is.net.pl
[...] korzystałem ze starych zapasów i używałem takich [...] spiłowanym zadziorem (te szybciej
łapie rdza). [...]
A propos rdzy. Kiedyś przez kilka ładnych godzin dobierałem suchą muchę. Łowienie przestało już
być przyjemne. Jednak miał to być dzień tylko suchej muchy. Jestem wędkarzem w miarę
uniwersalnym jednak bardziej upartym. I klnąc pod nosem zmieniałem te suche i zmieniałem. W
końcu zdecydowałem się założyć taką pozbawioną zadziora. Okazało się natychmiast, że ta muszka
trafia wreszcie do ryb. Dosyć szybko złowiłem kilka ładnych lipieni. Nagle straciłem skuteczność w
zacinaniu, kilka pięknych wyjść i seria "partactw" z mojej strony. Wziąłem muchę do ręki i widzę, że
haczyk się złamał i kilkanaście minut łowiłem metodą wyprzedzającą czasy " ŁÓW BAWIĄC SIĘ JAK
Z KOTEM" zupełnie nie szkodząc rybom. Jednak ta zabawa nie była zamierzona więc przewiązałem
na inną sprawną muchę, niestety już nie tak skuteczną, właściwie zupełnie nieskuteczną. Tak mnie
to poirytowało, że zawiązałem tą złamaną i wyjścia się zaczęły na nowo. Jak mnie to złościło, że tak
skuteczną muchę tego dnia miałem akurat na haku za spiłowanym zadziorem. Właśnie rdza go
dopadł i osłabiła. Złość rozrzedzało rozbawienie, że wynalazłem nową metodę bijącą na łeb C&R.
