| |
Pstrąg wymiarowy to nie narybek. Na CTS #2 Vintage wyciągnąłem takiego na kiju ze skarpy.
Inne pstrągi holowałem normalnie, bez pitolenia, aczkolwiek przyjemniej niż na mocniejsze kije...
więc nie wiem jak się mają moje doświadczenia to tych stwierdzeń o narybku i męczeniu ryb. Po
prostu fizycznie przeżyłem coś innego.
Inna sprawa, że widziałem muszkarzy którzy holują ryby na kija 5/6 jak pipki jakieś, gdzie ugina
się 5% blanku, a Ci nie mogą ryby sprawnie podholować do podbieraka. Pluska się taki lipionek 5
minut bez sensu młynkując w nurcie, a później jeden z drugim pisze na forum, że gdyby miał
wędkę #2, to by holował godzinę, albo schodził z rybą 100 m w dół rzeki... Poza tym rybę
ściąga się zdecydowanymi ruchami pod wodą i najlepiej pompując w poprzek nurtu. Kilka takich
pompowań susami i ryba ląduje w podbieraku.
Jeśli łowisz na suchą na przypon 0,14 lub 0,16 różnica między wędką #5 a #2 będzie tylko taka,
że #2 wygnie się w parabolę przy rybie 30 - 35 cm, zaś #5 przy rybie 45 cm. Na wodzie gdzie
dominują ryby 25 - 35 przyjemniej holuje się wędką klasy #2. W Polsce rzek i rzeczek z
dominującą populacją ryb do 35 cm jest więcej niż tych gdzie dominują kabany. Można więc
czekać, aż Polska będzie "drugą Kanadą", albo uprzyjemnić sobie łowienie w rzeczkach wędką
#2.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|